Wystawę na szczecińskim pl. Zgody "Bitwa o Monte Cassino 1944" otworzył Krzysztof Męciński, dyrektor szczecińskiego IPN. Przypomniał, jak ważna dla losów II wojny światowej była bitwa o masyw Monte Cassino. Zastanawiał się również nad tym, co Szczecin ma wspólnego z tym wyjątkowym wydarzeniem sprzed osiemdziesięciu lat?
- Po pierwsze uważam, że każde miasto w Polsce powinno świętować tak ważną rocznicę, bo w bitwie tej brali udział polscy żołnierze, którzy znacząco przyczynili się do zdobycia klasztoru - najważniejszego punktu oporu linii Gustawa. Przypomnę, że była to najkrwawsza i najcięższa bitwa zachodnich sił alianckich. Dlatego musimy o niej pamiętać. Podczas walk zginęło 923 żołnierzy a prawie 3 tys. zostało rannych. co otworzyło drogę na Rzym.
Ale ranga bitwy nie jest jedynym powodem, by właśnie w Szczecinie świętować jej kolejne rocznice.
- Wielu uczestników bitwy pochodziło z kresów wschodnich. Po ustaleniach w Teheranie i Jałcie nie mieli dokąd wracać. Ta część Polski została odcięta od świata i przyłączona do ZSRR, a reszta Polski dostała się za żelazną kurtynę. Większość żołnierzy po zakończeniu wojny została więc na Zachodzie. Bali się wrócić do komunistycznej Polski, bo tu czekały na nich ubeckie więzienia, tortury i represje.
Natomiast ci, którzy się zdecydowali wrócić, bardzo często osiedlali się na ziemiach przyłączonych do Polski na zachodzie. Szczecin był jednym z takich miejsc. Byli żołnierze bardzo dobrze się tu zorganizowali - potrafili w jedynej wtedy organizacji kombatanckiej ZBOWID stworzyć koło środowiskowe.
- Warto pamiętać, że w Szczecinie osiedlił się także płk. prof. Tadeusz Sokołowski, współtwórca akademii lekarskiej, późniejszego PUM. W czasie bitwy o Monte Cassino był szefem oddziału chirurgicznego w szpitalu wojskowym.
Na otwarcie wystawy przyjechali też jej współtwórcy, naukowcy z wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej, profesorowie Bogusław i Michał Polakowie. Pierwszy z nich podkreślił, że Polacy brali udział nie tylko w głównym natarciu decydującej fazy walk.
- Często się zapomina o udziale polskich komandosów, którzy walczyli podczas pierwszego ataku.
Otwarta w środę wystawa składa się z 21 plansz. Opowiada o działaniach zbrojnych 2 Korpusu Polskiego związanych ze zdobyciem Monte Cassino przedstawiając bitwę z perspektywy polskiej, alianckiej i niemieckiej. Zawiera zdjęcia, wśród których są także dotąd niepublikowane i nieznane.
- Chcieliśmy pokazać nie tylko zmagania żołnierzy o masyw góry, ale także drogę jaką przebyli uczestnicy bitwy zanim do niej dotarli. Losy przyszłych żołnierzy były bardzo często tragiczne. Wielu z nich nie doszło do Włoch - poumierali po drodze z chorób i wyczerpania. Przeszli wcześniej zsyłkę, więzienia, katorgę. Każdy z tych życiorysów nadaje się na scenariusz niezwykłego filmu. Mamy zdjęcia jak wyglądali zanim jeszcze dotarli do punktów rekrutacyjnych. Wyglądali rozpaczliwie. Zabiedzeni, w łapciach, podartych szmatach. Godne podkreślenia jest również to, że naprzeciwko nich stanęli doborowi żołnierze niemieccy. Wojskowa elita.
Wystawa jest autorskim projektem szczecińskiego oddziału IPN (przy współpracy z wydziałem humanistycznym Politechniki Koszalińskiej).
Po wernisażu, w siedzibie IPN w Posejdonie, odbyła się ogólnopolska konferencja naukowa pt. "Miejsce bitwy o Monte Cassino w pamięci zbiorowej Polaków i percepcji międzynarodowej".
W poszczególnych panelach swoje wystąpienia przedstawili naukowcy z wielu ośrodków w kraju, m.in. PAN, Politechniki Koszalińskiej, oddziałów IPN, Uniwersytetu w Białymstoku, Instytutu im. Gen. Stefana "Grota" Roweckiego w Lesznie i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?