Alarm bombowy na wrocławskim lotnisku. Ewakuowano cały terminal. Opóźnienia odlotów i przylotów

"W dniu dzisiejszym coś zostało podłożone na lotnisku we Wrocławiu. Obawiamy się, że to ładunek wybuchowy. Nastąpiła ewakuacja całego terminala" - poinformował "Gazetę Wrocławską" jeden z czytelników.

Port Lotniczy Wrocław uspokaja. Okazało się, że w budynku znajdował się pozostawiony bez nadzoru bagaż. Służby bezpieczeństwa, po analizie zapisu z kamer monitoringu, zdecydowały o konieczności dokładnego sprawdzenia podejrzanego pakunku.

- Po przeprowadzeniu odpowiednich procedur stwierdzono, że bagaż nie stanowił zagrożenia, ale spowodowało to około pół godziny przerwy w działalności lotniska. Dlatego kilkanaście razy dziennie przypominamy o konieczności pilnowania swojego mienia - mówi nam Bartosz Wiśniewski, rzecznik prasowy lotniska.

Właściciel walizek zostanie prawdopodobnie ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.

Na lotnisku zanotowano chwilowe opóźnienia rejsów. Samoloty przylatywały z kilkunastominutowym opóźnieniem. Najpóźniej przyleciał samolot z Warszawy, mając dokładnie 115 minut opóźnienia. Nieplanowo wyruszyły natomiast samoloty do Amsterdamu i Londynu.

Kursy miejskich autobusów zostały chwilowo skrócone do ronda 4 czerwca 1989 roku.

Władze wrocławskiego lotniska apelują do pasażerów o odpowiedzialne zachowanie i przypominają, że pozostawienie bagażu bez nadzoru może wywołać alarm bombowy, co w konsekwencji prowadzi do kosztownych i czasochłonnych działań.

Tego typu interwencje angażują wiele osób oraz mogą wpłynąć na płynność przylotów i odlotów. Ponadto, każda ewakuacja wiąże się z ryzykiem paniki, która może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.

Dlatego też, aby uniknąć takich incydentów, pasażerowie są proszeni o nieustanne pilnowanie swoich rzeczy oraz o zgłaszanie wszelkich podejrzanych zachowań lub przedmiotów personelowi lotniska. Odpowiedzialne zachowanie na lotnisku jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim podróżnym.

Zobacz też: