Beata Ścibakówna i jej szalone wakacje. Od Boliwii, przez Juratę, po Dubrownik w Chorwacji. Internauci komentują zdjęcia z Instagrama

Beata Ścibakówna to znana i lubiana aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, związana początkowo z Teatrem Powszechnym i Narodowym w Warszawie. Występowała w wielu filmach obyczajowych i sensacyjnych, a także serialach („Samo życie”, „Na dobre i na złe”, „Diagnoza”) i programach rozrywkowych (np. „Gwiazdy Tańczą na Lodzie”).

Prywatnie Beata Ścibakówna jest żoną Jana Englerta, którego poznała w czasie studiów w warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, i który wyreżyserował jej debiut sceniczny (w roli Zosi w sztuce na podst. „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza).

Beata Ścibakówna jest także zapaloną podróżniczką, czego dowiodła tego lata, ruszając na wyprawę do Ameryki Południowej. Ten wyczyn jednak nie wystarczył aktorce, która kontynuowała wakacje w Juracie, a potem przeniosła się jeszcze do chorwackiego Dubrownika.

O swoich wojażach Beata Ścibakówna opowiada w postach i relacjach publikowanych na Instagramie. Wybraliśmy dla Was najciekawsze zdjęcia i wpisy.

Każdy dzień wyprawy Beaty Ścibakówny do Ameryki Południowej był pełen wrażeń i przygód.

Aktorka przejechała przez pustynię w specjalnym samochodzie dostosowanym do pokonywania wydm, by wypocząć w egzotycznej oazie. Oglądała peruwiańskie zabytki w mieście Arequipa u stóp trzech wulkanów i głaskała alpaki, fotografowała majestatyczne kondory i zwiedzała słynną Copacabanę. Zawędrowała nawet do Machu Picchu, stolicy starożytnego imperium Inków, i wdrapała się na słynną Tęczową Górę.

W Boliwii o jej wyprawie dowiedzieli się reporterzy z telewizji śniadaniowej La Mañana de Todos, którzy przeprowadzili wywiad z polską aktorką i podróżniczką.

Wyjazd był męczący i Beata Ścibakówna musiała pokonać kilka trudności, jednak nic nie zdołało odebrać jej radości z wyprawy.

– Nie było łatwo… Codziennie w innym miejscu, na walizkach. Wyjazdy w środku nocy. Zmagania z chorobą wysokościową – napisała w jednym z postów na Instagramie. – Ale Peru jest tego warte.

Po powrocie z Ameryki Południowej Beata Ścibakówna udała się na wypoczynek do Juraty. Miała szczęście i pogoda dopisała.

– Mimo, że Bałtyk jest na północy Polski, pogodę mamy śródziemnomorską – napisała aktorka na Instagramie.

Po polskich plażach Beata Ścibakówna chodziła w peruwiańskim kapeluszu, nadal przeżywając niezwykłe wspomnienia z wycieczki na drugi koniec świata. Nie zapomniała jednak o polskiej tradycji i w czasie pobytu nad morzem spałaszowała gofra.

– Stało się! Raz w roku, w wakacje w Juracie, pozwalam sobie na grzech łakomstwa. Mniam! – napisała Ścibakówna.

Ostatni tego lata przystanek w podróżach Beaty Ścibakówny stanowił chorwacki Dubrownik, gdzie wypoczywała razem z mężem Janem Englertem.

– Dubrownik nas oczarował – wyznała aktorka w jednym z postów, a w kolejnym chwaliła zabytki, ciepłe morze i smaczne wina Chorwacji.

Na niektórych zdjęciach z Chorwacji Beata Ścibakówna występuje w śmiałym kostiumie bikini. Wakacyjna kreacja aktorki przypadła do gustu internautom.

– Piękna kobieta pełna gracji, wyjątkowości i naturalności – czytamy w jednym z komentarzy pod postem na Instagramie. – Chciałabym być choć w części taka, jaka jest pani Beata.

Beata Ścibakówna zapowiedziała, że na pewno będzie jeszcze wracać do słonecznej Chorwacji.

Zapraszamy do galerii zdjęć z wakacyjnych przygód Beaty Ścibakówny: jej wyprawy do Peru i Boliwii, krótkiego wypoczynku w Juracie i podróży do Dubrownika.