Pewnego weekendu postanowiłam sprawdzić się w ukochanym sporcie Justyny Kowalczyk i wybrałam się na biegówki. Trudno było mi uwierzyć, że w Beskidzie (i to zwanym Niskim) może zalegać śnieg, gdy na nizinach temperatura sięga 10 stopni powyżej zera, a wokół jest zielono. Okazało się jednak, że trasy narciarskie położone są na wysokości od 600 do 800 m n.p.m., w dużej części w lasach - w warunkach sprzyjających utrzymywaniu się śniegu.
Trasa na Biegówki. Start: Banica
Swoją przygodę rozpoczęłam w maleńkiej wiosce Banica (w powiecie gorlickim), gdzie obecnie znajdują się jedynie dwa domy. W jednym z nich ulokowane jest gospodarstwo agroturystyczne "Gościniec Banica", gdzie można wypożyczyć narty biegowe (35 pln/dzień) oraz w razie potrzeby skorzystać z noclegu. Gościniec Banica to również ważny punkt węzłowy, przy którym znajduje się duża tablica "Śnieżnych Tras przez lasy" z mapą i drogowskazami. Tutaj najlepiej ustalić drogę jaką chcemy pokonać, a do wyboru mamy 80 km wytyczonych i oznakowanych tras do narciarstwa śladowego. Umożliwiają one dotarcie na nartach do wyludnionych wiosek łemkowskich, starych cmentarzy, cerkwi, unikalnych kapliczek i krzyży kamiennych.