Hipszania: Malaga i andaluzyjskie prowincje zachwycają. To piękne krajobrazy, niesamowity klimat i kawał historii

Katarzyna Kasperek
Malaga i andaluzyjskie prowincje zachwycają.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Malaga i andaluzyjskie prowincje zachwycają.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Katarzyna Kasperek
Malaga jest drugim co do wielkości miastem Andaluzji. Jako wielki port powstały w fenickiej osadzie Malaca. Malaga może poszczycić się zarówno Katedrą, arabskim zamkiem z XIV wieku, barokowymi ogrodami, rozległą Alcazabą, jak również pachnącymi lawendą i ziołami wzgórzami, przez które prowadzi wiele turystycznych szlaków. Zaskoczy nas zastana tu spuścizna kulturowa i historyczna oraz niezwykłe krajobrazy, w której rozkochani są turyści całego świata. Uwiedzie wspaniała oferta gastronomiczna i kulinarna. A malownicze krajobrazy wokół Malagi zapewnią nam atrakcji na co najmniej tygodniowy pobyt - pisze Katarzyna Kasperek.

Spis treści

Paseo, czyli spacerem po Maladze

Przyleciałam do Malagi w porze określanej słowem madrugaga, czyli między północą a wschodem słońca. Ulice wypełniał tłum spacerowiczów, gwar dochodził nawet z uliczek położnych na obrzeżu miasta. Tu nikt nie pozwala na to by to zegar decydował, o której należy się położyć spać. Kawiarniane stoliki ukryte w głębi uliczek zachęcają by w miłym towarzystwie zjeść trzydaniową kolację lub przekąsić tapas. Niektóre z nich, z białymi obrusami aż do samej ziemi, jawią się niczym baletnice na środku „salonowej” Malagi, czekając na pierwszych gości.

Ludzie wychodzą na ulicę na tradycyjne paseo, czyli spacer. Kto zabroni mi rozpoczęcia urlopu od wzniesienia lampki słodkiego, czerwonego wina z widokiem na katedrę? Przecież nigdzie się mi nie spieszy. Ponadto w XIX wieku miejsce to słynęło z wina zwanego Malagą, które podbiło całą Europę, a zwłaszcza Wielką Brytanię. Malaga to słodkie, esencjonalne wino o aromacie rodzynek polanych karmelem. Niestety w 1876 roku filoksera (groźna dla winorośli mszyca) zniszczyła miejscowe winnice.

Samochód zostawiłam w miejscu oznaczonym biała linią (bezpłatny parking) i wręczyłam ulicznemu pilnowaczowi 2 Euro, za które dodatkowo pomógł mi poprawnie zaparkować mój pojazd w zatoce. Parkingi podziemne w Maladze są kosztowne (około 15-18 euro za dzień), dlatego warto kilka razy objechać centrum by znaleźć tańszą alternatywę.

Rozpoczęłam swój pierwszy nocny spacer ulicami miasta.

Wieczorny spacer do Castillo de Gibralfaro

Ruszam drogą do punktu widokowego położonego na drodze do zamku Gibralfaro. Wejście na trasę spacerową znajduje się w obrębie historycznego starego miasta. Spacer wzdłuż murów zamku to niezapomniane przeżycie ze względu na wspaniałą nocną panoramę Malagi. Wzdłuż drogi na ciągnących się w górę murkach przesiaduje młodzież. Hiszpanie to przecież młody rocznikowo naród. W zakolu muru, przy muzyce rozlegającej się z głośników, pozostaje całkiem zanurzona w gorącym rytmie flamenco para w średnim wieku. Rozlegają się oklaski. Przystaję by doświadczyć tego magicznego tańca.

Miejsce pachnie wspaniale hiszpańskim słońcem niosącym w sobie woń eukaliptusa i sosen rosnących na wzgórzu. Cykady odgrywają swój koncert.

Punkt widokowy Gibralfaro to bardzo klimatyczne miejsce. Przede mną rozciąga się wspaniały widok na port. Patrzę na białą latarnię portową tak rozpoznawalną przez turystów, bo przecież przy niej znajduje się główne wejście na miejską plażę La Malagueta. Stojąca obok latarni, w zakolu portu, kolorowa kostka to Muzeum Pompidou, stamtąd popłyniemy w rejs o zachodzie słońca. To także miejsce kotwiczenia jachtów i katamaranów oraz zaułek barów portowych.

Na pobliskiej arenie (Plaza de Toros de la Malagueta) trwa koncert gitarowy. Słucham hiszpańskiej muzyki. W punkcie widokowym prawie zawsze coś się dzieje. Najczęściej przychodzą tu lokalni muzycy by umilić czas oglądającym panoramę miasta. Dziś natomiast można wysłuchać gitarowego koncertu z pobliskiej areny.

Od zachodu rozciąga się widok na centrum miasta. Wszystkie zabytki, większe obiekty, ulice w Maladze są podświetlone ciepłym światłem. Światła falują tworząc poświatę. Jedynie zimnym światłem świecą latarnie portowe. Cudownie wygląda to o zachodzie słońca, ale jeszcze piękniej, gdy noc uzyska już swoją głębię. A zatem polecam paseo do Gibralfaro w porze madrugaga.

W świetle latarni leniwie przeciągają się koty. Zaczepne ale również bardzo spragnione towarzystwa ludzi. Nieskończenie długie kamienne murki to przecież idealne dla nich legowiska. Dzielić się muszą nimi z ludźmi tylko wieczorową porą. Kiedy następnego dnia podążałam drogą do zamku wspinając się po krętych wyłożonych marmurem, śliskich i stromych uliczkach, marzyłam tylko o tym by słońce przestało tak palić. Nikt już nie siedział na rozgrzanych południowym słońcem murkach. Jakże inne jest to miejsce nocą.

W trakcie upałów polecam wjazd do zamku i punktu widokowego autobusami kursującymi z centrum do zamku Gibralfaro. Trasa jest naprawdę męcząca. Spragnionym wysiłku zalecam obuwie sportowe.

Śniadanie wyłącznie na ulicy, wchodzimy w rytm miasta

Codziennie zaczynam dzień od cortado czyli kawy espresso z niewielką ilością mleka. Jako wielbicielka dobrej kawy, podobnie jak Hiszpanie, nie toleruję kawy w wersji rozpuszczalnej. Kawa musi być bezpośrednio zmielona i zaparzona w ekspresie ciśnieniowym. Ulice Hiszpanii o poranku pachną kawą. Uliczne kawiarnie i bary serwują gotowe śniadaniowe zestawy w cenie od 3,5 do 6 euro. Na słodko, danie z croissantem lub też zapiekane bułki z jamon serrano (popularną tu surową lekko podsuszaną naturalnymi sposobami szynką) i żółtym serem dostaniemy wszędzie. W Hiszpanii, na jednego mieszkańca, przypada więcej barów i restauracji niż w innych krajach.

Dzień warto zacząć od głośnej rozmowy. To aż nieprawdopodobne, że hiszpański hymn nie posiada słów. Zresztą w barach ulicznych człowiek sam się dobudza. Wszyscy tu krzyczą i nawołują się wzajemnie, towarzyszy temu śmiech lub gwizdanie. Hiszpanie są głośni i jeśli zależy nam na ciszy musimy się o nią wykłócić. Kto głośniej krzyczy, więcej narzeka i szybciej mówi ten przeważnie ma rację. To bardzo ważne, żeby przy tym podejść bliżej i gestykulować. Grożenie otwartą dłonią pomaga w wyrażeniu słów krytyki i nikogo nie irytuje. Tylko wtedy osiąga się przewagę. Szybko nauczyłam się tego w hotelowym basenie kłócąc się z sukcesem, o wcześniejszą rezerwację.

Kobieta w kapeluszu przy obrazie Pabla Picassa o tej samej nazwie

W Maladze urodził się i wychowywał Pablo Picasso. W Maladze mamy zatem rodzinny dom Picassa na Plaza de la Merced i muzeum, w którym znajdziemy podarowaną przez jego rodzinę kolekcje dzieł Picassa. Kolekcja ta obejmuje obrazy, grafiki, rysunki oraz ceramikę i rzeźby wykonane przez artystę w latach 1892-1972. Są tu nawet dzieła, które wykonał mając zaledwie 13 lat. Warto wiedzieć, że ojciec Picassa także był rysownikiem, więc Pablo Picasso talent odziedziczył po nim.

Zwiedzam muzeum z audio przewodnikiem, właśnie w muzeum Picassa wybrałam dystrybuowaną tam wersję słuchawkową. W Katedrze w Maladze i większości miejsc które odwiedzam, w związku z obostrzeniami, otrzymuje się bilety z kodem kreskowym do pobrania aplikacji „przewodnika” na smartfon. Dlatego warto nosić przy sobie telefon i słuchawki oraz zadbać o wcześniejsze ściągnięcie aplikacji do skanowania kodów QR.

Audio przewodnik sugeruje, że kobiety na obrazach Picassa są bardzo zrelaksowane i optymistyczne. Szukam potwierdzenia tej tezy oglądając kolejne obrazy. Patrzę także na reakcję odwiedzjących wystawę dzieci, sztuka Picassa zawsze wzbudzała u nich żywe zainteresowanie.

Poza dziełami Picassa w muzeum Picassa znaleźć można również wystawę prac Miquela Barcelo, jednego z najbardziej cenionych współczesnych hiszpańskich artystów. To między innymi twórca prawej nawy Katedry w Palma de Mallorka na Majorce, którą odwiedziłam w tym roku. Przestawił w niej swoje spojrzenie na Majorkę. Inspiracją dla niego była otaczające Majorkę morze i jego mieszkańcy. Całość wykonana jest z terakoty i ceramiki. Ze ścian katedry wyłaniają się liczne stworzenia morskie. W muzeum natomiast znajdziemy jego liczne prace i ilustracje książek.

Rejs o zachodzie słońca w porcie zwanym bramą do Królestwa Nasrydów w Granadzie

Jedna z wielu wakacyjnych atrakcji, którą warto umieścić w programie, jest rejs przybrzeżny najlepiej przy żywej muzyce. W ofercie portu mamy do wyboru rejsy krótsze - 1,5 godzinne i dłuższe - 4 godzinne. Warto dokonać wcześniejszej rezerwacji i stawić się z wyprzedzeniem w porcie by zająć wygodne miejsce na statku z widokiem na morze.

Zaczynam od spaceru po Muelle Uno, czyli centrum portowym w Maladze. Nad nami górują palmy a cała droga do latarni jest zacieniona baldachimami. Tutaj wzdłuż deptaku znajdują się sklepy i butiki oraz wiele luksusowych wielogwiazdkowych restauracji.

Wypływamy z portu katamaranem przed zachodem słońca. Port w Maladze jest jednym z najstarszych portów w Basenie Morza Śródziemnego. Pamiętajmy, że do dziś ten port jest aktywnym pomostem między Europą i Afryką. Zwany jest również bramą do Królestwa Nasrydów w Granadzie. Z tego portu eksportowano kiedyś wino, migdały, oliwę i skóry. Do dziś pozostałości muru portowego z XVII wieku można zobaczyć w podziemnym parkingu przy porcie.

W blasku zachodzącego uczestnicy rejsu podziwiają widok miasta od strony morza, a przed nimi wynurza się katedra zwaną potocznie La Manquita. Wszyscy patrzymy w kierunku wzgórza z zamkiem Gibralfaro wraz z jego punktem widokowym. Słońce powoli zanurza się w błękicie a później czerni morza. Niesamowity jest widok portu w ostatnich promieniach słońca.

Wracając korzystamy z przystanku na Muelle Dos przy promenadzie z modernistycznym zadaszeniem, uroczymi ogrodami kawiarnianymi w formie wigwamów oraz miejscami do wypoczynku na świeżym powietrzu zwanymi Palmeral de las Sorpresas.

Zobacz zdjęcia Malagi

Zabytki Malagi, które pozostaną w pamięci na dłużej

Niezapomniany jest widok z dachu Katedry La Manquita (tzw. Jednorękiej), której budowę w 1528 roku rozpoczął Diego de Siloe i która nigdy nie doczekała się swojej południowej wieży - stad jej nazwa. Jej dach faluje w postaci kilkunastu czerwono ceglanych czepków. Spojrzenie z jej dachu na dzwony katedry a później na zabudowę miasta spotęguje nasz zachwyt. We wnętrzu katedry uwagę przyciągają majestatyczne organy, drewniany chór oraz zdobione sklepienie.

Stojąca na rzymskich murach Alkazaba oraz przylegający do niej ruiny Teatru Rzymskiego wraz z ruinami zamku Castillo de Giblarfaro to kolejne punkty, które koniecznie trzeba odwiedzić na starym mieście. Na zamku znajdujemy miły przystanek na kawę w cieniu spowitej winoroślami, altany.

Ulice Malagi czekają na gości z utęsknieniem poza porą sjesty. Na Plaza de la Constitution warto zwrócić uwagę na gęstą zabudową kamienic. Niewiarygodne jak małe odległości dzielą budynki od siebie. Ozdobą placu jest Fontanna Genueńska sprowadzona do miasta w XVII wieku. Nie ma pewności czy właśnie z tego miasta pochodziła.

Wieczorem warto odbyć spacer na Plaza del Obisbo, miejsca tętniącym życiem i przepięknie oświetlonego latarniami.

Lokalnych tapas i innych dań spróbujemy na miejskim targowisku czynnym do godziny 15.00.

Nie przeocz

Spacer szlakiem Camino del Rey przez drewniane kładki i pomosty w malowniczym wąwozie uznanym za jeden z cudów natury Andaluzji

Za wioską El Chorro, ponad żyzną doliną, przez którą wije się rzeka Guadallhorce, znajduje się Garganta del Chorro. Nurt rzeki wciął się tutaj w dziki teren i przemierza go malowniczo pomiędzy wapiennymi skałami. Największą atrakcją tego miejsca jest rozpadlina rozdzielająca wapienną górę o głębokości 180 metrów. Wody rzeki meandrują czasami stłoczone w 10 metrowych przesmykach kanionu. Jest to na tyle fascynujący widok, że od 1921 roku król Alfons XIII otwarł tu szlak turystyczny Camino del Rey składający się z drewnianych pomostów podwieszonych do skał by ludzie kolejny raz wracali w to miejsce po przepiękne widoki. Nad samą rozpadliną przechodzi się mostem zawieszonym nad przepaścią i kołyszącym się w silnym wietrze. W sezonie szlak jest oblegamy przez turystów. A zdjęcia z pomostu Puente Colgante robią furorę w mediach społecznościowych.

Z Malagi do szlaku Caminito del Rey położonego w parku naturalnym Desfiladero de las Gaitanes dojedziemy zaledwie w godzinę (60km) samochodem. Do samych kas z miejsc parkingowych wiedzie dwukilometrowa malownicza trasa laskiem sosnowym. My jednak, wczesnym rankiem, nie natrafiamy na kolejki przy kasach, choć trasa jest popularna. Za kasami obowiązuje już ruch kontrolowany przez obsługę szlaku. Trasę pokonuje się w kaskach ochronnych. Zabronione jest również użycie na trasie w trakcie robienia zdjęć kijków do selfie. Dodatkowo w związku obostrzeniami obowiązują maseczki ochronne. Pokonanie ośmiokilometrowej trasy zajmuje przeciętnie 3-4 godziny. Trasa ta została uznana za jedną z najbardziej niebezpiecznych na świecie, jednakże aktualnie jest odremontowana i zabezpieczona oraz odbywają się na niej, na odcinkach odsłoniętych, częste pomiary natężania wiatru.

Ścieżka Króla (król po otwarciu sam ją przebył) powstała przy budowaniu zapory wodnej. Pracownicy budowy potrzebowali drogi ułatwiającej transport materiałów. Na pierwszym odcinku trasy możemy zaobserwować stare konstrukcje służące działaniu zapory wodnej. Przewodnik jednak zwrócił moją uwagę na wieżę ciśnień na ostaniem odcinku trasy położoną na szczycie góry. Polecam ją uwadze jako cud ówczesnej techniki.

Na szlaku mocno wieje, spacer jest więc przyjemny pomimo wysokiej temperatury. Nasz czeski przewodnik pokonuje trasę z dodatkowym obciążeniem na pasie. Śmieje się życzliwe z moich licznych przystanków. Kocha to miejsce. Jak mówi, odkąd tu mieszka wybiera najczęściej piesze szlaki górskie i oprowadza turystów. Pytam go jak ludzie oceniają tą trasę. Turystów zachwyca ten wąwóz wyrzeźbiony przez rzekę, przyjeżdżają tu całymi rodzinami i wracają w kolejnych latach. Twierdzi, że osoby sprawne nie mają z nią najmniejszego kłopotu. On sam biega jeszcze po powrocie 15 km, co wprawia mnie w zdumienie. Uwiedziona widokami i zmęczona spacerem w słońcu często przystaje, odpoczywam, piję wodę i robię zdjęcia. Na trasie nie ma punktów gastronomicznych. Napoje należy wziąć tu ze sobą, warto o tym pamiętać, bo drewniane tarasy położone są prawie cały czas w pełnym słońcu.

Ogromnie trudno uchwycić w kadrze piękno wysokiego kanionu. Najpiękniejsze widoki zawsze jednak pozostaną w mojej pamięci. Szukam sępów płowych, orłów przednich i ścierwników.

Wieje coraz mocniej. Obsługa zamyka na kilka minut przejście po pomoście nad przepaścią. Tworzy się kolejka. Całe szczęście, że przewodnik zapina mi kask pod brodą odleciałby bowiem w przepaść przy pierwszym podmuchu wiatru.

Po przejściu szlaku, z powrotem do parkingu na jego początku, za drobną opłatą, zwożą turystów autobusy. Na końcu szlaku znajdują się także bary i miejsca z pamiątkami. My zmierzamy na tapas do hotelu z tarasem widokowym.

W dole doliny znajdują się, w wiosce Carratraca, siarczane źródła. Tamtejsza woda nadal kusi turystów do kąpieli. W XIX i na początku XX wieku do tego miejsca ściągała całe europejska śmietanka. Stopniowo miejsce te traciło na popularności. Woda nadal jednak wypływa tu ze wzgórza w tempie 700 litrów na minutę.

Śnieżnobiała wioska Mijas Pueblo i ośle taksówki

Pomysłem na spędzenie malowniczego przedpołudnia w Maladze będzie wyjazd do malowniczej wioski Mijas oddalonej o około 30 km od centrum Malagi. Miliony turystów rocznie odwiedzają to miejsce by zobaczyć białe domy ozdobione błękitnymi jak niebo donicami. Po to by rozkoszować się również widokami z tego osadzonego na wzgórzu miasteczka mając przed oczami widok na Costa del Sol.

Zwiedzanie zaczynam od wizyty na parkingu dla osłów. To widok jedyny w swoim rodzaju. Osły wystrojone w kolorowe powrozy stoją w zacienionych boksach. Nad parkingiem znajduje się postój zaprzężonych oślich taksówek gotowych na obsługę przyjezdnych.

Tuż przy parkingu znajduje się zacieniony placyk z restauracją i fontanną. Obok położona jest wydrążona przez mnicha w skale kaplica patronki tego miasta - Virgen de la Pena. Powstanie tej kaplicy owiane jest bardzo ciekawą historią. W 1536 roku dwoje dzieci obserwując gołębia siadającego na skale niezliczone ilości razy wyłącznie w jednym miejscu podzieliły się tą obserwacją z ojcem. Po zbadaniu tego miejsca zauważył on, że skała w środku jest pusta. Podczas drążenia odkrył, że znajduje się tam wizerunek Matki Boskiej, który znajduje się obecnie nad ołtarzem.

W miasteczku znajduje się arena do walki byków, uroczy park otoczony arabskimi murami, piękny plac kościelny z ceramicznymi fontannami oraz tarasy wspomniany już widokiem na na Costa del Sol. Pod tarasami znajduje się niewielka ścianka do wspinaczki. Można się na nią wspiąć i zobaczyć panoramę miasteczka.

Jednak najurodziwsze na Calle Murros są błękitne donice obsadzone pelargoniami i innymi kolorowymi kwiatami. Podwieszane na murach i stojące na ziemi tworzą klimat do spacerów i odpoczynku w lokalnych kawiarniach i restauracjach.

Małe krużganki kryją w sobie ciche i spokojne miejsce z pięknymi widokami. Większość z nich zaadoptowanych jest na punkty widokowe z ławkami lub na kawiarnie. Na każdym kroku możemy przejść przez przewiązkę i zanurzyć się w jakiś zacieniony taras lub balkon. Niektóre z nich posiadają własne fontanny.

Zauroczona pobliskimi posiadłościami postanowiłam zanurzyć się w kręte uliczki miasta samochodem. Wjechałam na najwyższy punkt miasta i staczałam się wolno wybierając najwęższe i najbardziej ukryte drogi. Cudowne ogrody, roślinność i bardzo oryginalna zabudowa tego miejsca będzie dla każdego dużym zaskoczeniem a widoki na długo pozostaną w pamięci. Wyjeżdżając stąd warto jeszcze na drogę powrotną kupić prażone migdały.

W kraju, gdzie przed wschodem słońca jest czas na zabawę, rozmowy, spacery i tańce nie sposób zapomnieć tej atmosfery. Zapraszam do Malagi i na krótkie wypady poza miasto by poznać uroki Andaluzji, nacieszyć się andaluzyjskim słońcem i morzem. Zafascynowana tym regionem w przyszłym tygodniu zaproszę Wszystkich do stolicy flamenco - Sewilli.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hipszania: Malaga i andaluzyjskie prowincje zachwycają. To piękne krajobrazy, niesamowity klimat i kawał historii - Dziennik Zachodni

Wróć na stronapodrozy.pl Strona Podróży