Hotelowe triki i ciekawostki. Ukryta kamera, lustro weneckie i prasowanie bez żelazka - co warto wiedzieć?

Pobyt w hotelach, pensjonatach czy apartamentach to prawdopodobnie nieodłączna część wielu podróży prywatnych i służbowych. Właściciele obiektów noclegowych prześcigają się o uwagę klientów, oferując im nowoczesne wyposażenie i piękny wystrój wnętrz - nie pozwólcie jednak, by uśpiło to waszą czujność. Jak wszędzie - i w tej branży istnieje ciemna strona, o której warto wiedzieć i podczas następnego pobytu upewnić się, że nie dotyczy to zarezerwowanego przez was miejsca. Jeżeli wszystko będzie w porządku, a wy będziecie czuć się bezpiecznie, zachęcamy do skorzystania z nieskomplikowanych trików, które mogą skutecznie poprawić komfort wyjazdu.

W tym artykule dowiecie się m.in.:

• jak sprawdzić, czy nikt nie podgląda was w wynajmowanym pokoju,
• do czego może przydać się zwykły klips na pranie,
• dlaczego warto mieć ze sobą woreczki strunowe
• i wiele więcej.

Ukryte kamery w obiektach noclegowych to niestety nie żart - czasem zamontowane są one w zupełnie niespodziewanych miejscach. Przyczyny takiego postępowania właścicieli mogą być różne - nie ma jednak wątpliwości, że godzą one w prywatność gości. Gdzie mogą być zamontowane te niewielkie urządzenia? Jeden z użytkowników TikToka postanowił widzom kamery ukryte m.in. w czujniku przeciwpożarowym, zegarze, a nawet… ładowarce sieciowej.

Jak sprawdzić, czy w pokoju nie ma ukrytej kamery?
Jeżeli jakiś przedmiot budzi wasze podejrzenia, najprostszym sposobem będzie użycie latarki (świetnie nada się ta w telefonie). Wystarczy skierować światło na rzecz i sprawdzić, czy dostrzegalny jest tam obiektyw. Jeżeli widzicie okrągły punkt, który podświetla się na niebiesko - najpewniej macie do czynienia z ukrytą kamerą.

Pewna tiktokerka, Desiree Baker, zarezerwowała pokój w pobliżu Times Square w Nowym Jorku - nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po drugiej stronie jej „okna” siedzieli goście zlokalizowanej obok restauracji. Klienci nie widzieli Baker - bo, jak się okazało - między oba pomieszczeniami zamontowano tzw. lustro weneckie. Kobieta mogła więc bez skrępowania podglądać jedzących gości, oni zaś zupełnie jej nie widzieli, w szklanej tafli widząc tylko swoje odbicia.

Znane są przypadki, kiedy na podobny zabieg natknęli się wynajmujący pokoje i apartamenty - różnica polegała na tym, że to oni oglądali swoje odbycia w łazienkach myśląc, że patrzą w zwykłe lustro. Jak sprawdzić, czy nie padliśmy ofiarą podglądaczy? Użytkownicy TikToka szybko podzielili się rozwiązaniem: wystarczy użyć markera lub własnego paznokcia. Jak to zrobić?

1. Namaluj kreskę lub przyłóż palec do lustra
2. Sprawdź, czy możesz zobaczyć przerwę między kreską (lub palcem), a jej odbiciem
3. Jeżeli przerwa jest widoczna, macie do czynienia ze standardowym lustrem. Jeżeli nie - może to być lustro weneckie

Powiedzmy sobie szczerze - w niewielu obiektach noclegowych po zakończeniu pobytu gości, cały pokój - łącznie z wyposażeniem - jest odpowiednio dezynfekowany i sprzątany. Obsługa koncentruje się najczęściej na najbardziej kluczowych miejscach - łóżku i łazience. Co ciekawe czasem, gdy zostawimy łóżko w „zbyt dobrym” stanie, pokojówka może uznać, że nikt z niego nie korzystał i w ogóle nie zmienić pościeli. Jeżeli chcecie mieć pewność, że przedmioty których używacie są czyste, koniecznie spakujcie płyn do dezynfekcji, a po przekroczeniu progu pokoju ponownie umyjcie dostępne tam szklanki.

Świetnym sposobem na odcięcie drogi wielu zarazkom jest pakowanie niektórych przedmiotów w woreczek strunowy - ten patent sprawdzi się szczególnie w przypadku pilota, który prawdopodobnie nie był dezynfekowany od… dawna. Przedmiot wystarczy schować w przezroczystym opakowaniu i sterować telewizorem zupełnie normalnie - po zakończonym pobycie worek należy zdjąć - można w nim także umieścić śmieci i zamknąć.

Czeka was ważne spotkanie, a w pokoju hotelowym ani śladu żelazka? Jeżeli nie macie czasu czy możliwości zapytania obsługi o to urządzenie, istnieje sposób, który pomoże wam uporać się z zagnieceniami na ulubionej koszuli. Przed wzięciem gorącej kąpieli lub prysznica zawieście część garderoby na wieszaku w pobliżu wanny lub kabiny prysznicowej - ciepła para wodna powinna rozprostować tkaninę.

Gdzie i jak odłożyć szczoteczkę do zębów w hotelowej łazience, by przedmiot pozostał czysty? To pytanie spędza sen z powiek wielu podróżującym. Rozwiązanie może być bliżej, niż myślisz, a dokładniej… na suszarce na pranie. Mowa tu o popularnym spinaczu - wystarczy górę szczoteczki do zębów wystarczy „spiąć” klipsem. Jego końce utrzymają szczotkę w górze, nie narażając jej na styczność z bakteriami na umywalce.

Komu nigdy nie przeszkadzały hotelowe zasłony (zazwyczaj przepuszczające sporą ilość promieni słonecznych), ten ma ogromne szczęście. Dla bardziej wrażliwych gości wyspanie się w takich warunkach to nie lada wyzwanie - istnieje jednak sposób, by temu zaradzić. Jego prostota sprawia, że niektórzy z was złapią się za głowę z niedowierzaniem, że nie pomyśleli o tym wcześniej - o co dokładnie chodzi? O najzwyklejszy wieszak do spodni. Końce obu zasłon wystarczy spiąć tak, by nie „rozjeżdżały” się na boki, utrudniając tym samym drogę do pokoju promieniom słonecznym. Jeżeli pokój nie jest wyposażony w taki typ wieszaka, świetnie nada się też klips do prania - można spakować ich nieco więcej do walizki.

Źródło: genialne.pl, TikTok, Twitter, Kaspersky, gadzetomania.pl