Spis treści
Gdzie jest Jawornik? Mapa
Chociaż dziś na mapie można dojrzeć tę „nieistniejącą” wieś, po zakończeniu II wojny światowej prawie w całości zniknęła ona z powierzchni ziemi – jej mieszkańcy zostali wysiedleni w 1947 roku w ramach akcji „Wisła”, a ówczesne zabudowania zniszczone. Obecnie znajdziecie tam kilka domostw, które nie mają nic wspólnego z mroczną historią wsi i stanowią raczej przysiółek pobliskiej miejscowości Rzepedź.
Poszukiwacze historycznych ciekawostek znajdą miejscowości na pograniczu Bieszczad i Beskidu Niskiego, pomiędzy wspomnianą Rzepedzią a Komańczą.
Tajemnicze Bieszczady: Jawornik skryty pośród drzew
Pozostałe po wysiedleniu zabudowania w „nieistniejącej” wsi znajdziesz przy głównej drodze, a im dalej w las – tym jest ich więcej. Podczas spaceru należy bardzo uważać, bowiem znajdują się tam niezabezpieczone studnie, zarośnięte bujną roślinnością. Jedni, oglądając opuszczone piwnice i ruiny domów, mogą czuć się lekko zestresowani, a inni zupełnie spokojni. Gdyby tylko zdawali sobie sprawę z tego, co działo się tam dawniej…
Wieś Jawornik ma historię jak z horroru. Jaką przeszłość skrywa?
Informacje te należy traktować z przymrużeniem oka, ale – jak głoszą podania – dawni mieszkańcy Jawornika wierzyli w istnienie wampirów, które stale uprzykrzały im życie. Szczególną rolę odegrały tam wierzenia ludności Łemkowskiej, która panicznie obawiała się upiorów. Według dawnych zabobonów to ludzie pośmiertnie grasowali w postaci wampirów, zsyłając choroby na żyjących. Przed nieszczęściem miały uchronić ich specjalne, drastyczne rytuały.
Etnograf Oskar Kolberg w swojej pracy „Sanockie- Krośnieńskie” wziął pod lupę owe obrzędy, opisując je w następujący sposób:
W upiory lud górski wierzy mocno; i tak we wsi Jawornik nad rzeką Osławicą, może nie ma jednego człowieka pochowanego na cmentarzu, który by nie miał wbitego w głowę ćwieka lub uciętej i u nóg położonej głowy. Upiór za życia ma dwa serca (jedno sprawiedliwe – człowiecze, a drugie niesprawiedliwe – diabelskie. Jedno po śmieci ginie, a drugie żyje i jest przyczyną pośmiertnej działalności upiora) i czerwony kark, i kiedy umiera, to jedno tylko serce z nim ginie, a drugie żyje i jest powodem jego wędrówek pośmiertnych. Aby im zapobiec, obwijają szyję dokoła młodym prętem świerzbihuza (głóg, dzika róża, zwana także hecze-pecze). A w serce wbijają gwóźdź z brony (inni twierdzą, że 3 ćwieki żelazne z brony). A głowę uciętą kładą w stopach.
Jak podają źródła, te drastyczne metody praktykowano jeszcze w XX wieku – a to jeszcze nie koniec osobliwych zwyczajów. Podobno nieboszczyków wynoszono nawet przez odwrócone drzwi lub próg. Strach przed nieprawdziwymi stworami był w mieszkańcach okolic tak zakorzeniony, że – według wspomnień jednej z mieszkanek – jej dziadek sam za życia upominał się o takie traktowanie.
Jawornik dziś. Co warto tam zobaczyć?
Na szczęście w obecnych czasach świadomość ludzi jest zupełnie odmienna, a gusła odeszły w zapomnienie. Na terenie Jawornika wciąż jednak pozostały wspomnienia tamtych dni – amatorzy sporej dawki dreszczyku mogą odwiedzić wieś i mieszczący się na jej terenie stary cmentarz. Obecnie miejsce to jest nieco ukryte w gęstwinie, znajdziecie tam zarówno stare („wampiryczne”), jak i nowsze nagrobki. Spacerując po jego terenie, warto pamiętać, że nie jest to atrakcja turystyczna, a miejsce pochówku ludzi i wymaga zachowania należytego szacunku.
Czytaj także: Krywe, Bieszczady: opuszczona wieś, której historia wyciska łzy. Co skrywa i dlaczego warto się tam wybrać?
Źródło: twojebieszczady.net, komancza.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?