IPT - pasek artykułowy

Konstanca: perła Morza Czarnego, w której jeszcze nie byłeś. Co warto zobaczyć, jak się tam dostać? Atrakcje, plaże, koncerty, aktualne ceny

Emil Hoff
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Polacy lubią spędzać wakacje nad Morzem Czarnym, ale głównie w Bułgarii. Do Rumunii zapuszczamy się rzadko i pora to zmienić, bo przelatuje nam koło nosa masa frajdy w niezłej cenie. Wiem, bo widziałem. Na początku lipca 2024 wybrałem się do rumuńskiej Konstancy nad Morzem Czarnym, by sprawdzić, co ma do zaoferowania trustom i trochę tego jest. Jakie atrakcje warto zobaczyć w Konstancy? Jakie mają tam plaże? Jakie letnie koncerty? Gdzie w Konstancy można zobaczyć węża z ogonem lwa albo Ceausescu kryjącego się za krzakiem? Jakie są ceny noclegów, przelotów i wyżywienia? Jednym słowem – czy warto zaplanować wakacje w Konstancy jeszcze tego lata? O tym wszystkim przeczytasz w moim praktycznym przewodniku po Konstancy w Rumunii – nieznanej perełce Morza Czarnego.

Spis treści

Konstanca – idealne miejsce na wakacje dla miłośników zwiedzania

Konstanca leży nad Morzem Czarnym, ale czeka tu na ciebie dużo więcej atrakcji niż tylko szerokie plaże. Miasto nie jest sztucznym kurortem, lecz domem wielu nacji i licznych kultur, którego dzieje sięgają przynajmniej dwa tysiące lat wstecz. Miłośnicy fascynującej historii i zabytków będą mieli tu co robić. Jeśli lubisz zwiedzać, rumuńska Konstanca zapewni ci o wiele więcej rozrywki niż np. Złote Piaski w Bułgarii.

Telegondola w Mamai - wagonik przejeżdża na tle Morza Czarnego
Co oferuje turystom Konstanca nad Morzem Czarnym w Rumunii? Co jest tam takiego, czego nie ma np. w bułgarskich Złotych Piaskach albo Słonecznym Brzegu? Jakie atrakcje, plaże i letnie festiwale czekają w Konstancy, ile to wszystko kosztuje i jak się tam dostać? Wybrałem się do Konstancy, by odpowiedzieć na te wszystkie pytania - i wiele więcej. Przekonaj się, dlaczego warto odwiedzić tę niezwykłą, a mało u nas znaną perłę Morza Czarnego. Emil Hoff / Polska Press

Krótka historia Konstancy. Co się tu działo, nim zbudowano nowoczesne hotele?

Konstanca została założona jeszcze przez starożytnych Greków. Nosiła najpierw nazwę Tomis, czyli „nóż”, co prawdopodobnie nawiązywało do kształtu wybrzeża, które wygina się tu łagodnie jak ostrze. Właśnie do Tomis na samym początku naszej ery zesłany został słynny poeta Owidiusz po tym, jak podpadł cesarzowi Augustowi. Owidiusz skomponował w Tomis swoje „Tristia” i tutaj też umarł, choć do dziś nie wiadomo, gdzie znajduje się jego grób. Wydaje się, że Owidiusz pozostaje najbardziej znanym obywatelem Konstancy. Punktem centralnym starówki jest Plac Owidiusza, na środku którego stoi posąg przedstawiający zafrasowanego autora „Metamorfoz”.

Muzeum Historii Narodowej i Archeologii mieści się w budynku dawnego ratusza Konstancy na Placu Owidiusza. Przed gmachem stoi posąg ukazujący zamyślonego
Muzeum Historii Narodowej i Archeologii mieści się w budynku dawnego ratusza Konstancy na Placu Owidiusza. Przed gmachem stoi posąg ukazujący zamyślonego poetę. Emil Hoff / Polska Press

W czasach rzymskich miasto zostało nazwane Konstancja, na cześć siostry Konstantyna Wielkiego. Kiedy zajęli je Turcy, skrócili nazwę do Konstanca. Taka forma przyjęła się i została nawet po tym, jak Konstanca wraz z wybrzeżem Morza Czarnego wróciła pod kontrolę Rumunów w 1878 r.

Posąg Wilczycy Kapitolińskiej w Konstancy
Lupa by Bueno stoi tuż przy kopii posągu Wilczycy Kapitolińskiej (wilczyca to po łacinie właśnie lupa). Rumuni uważają się za potomków Daków i Rzymian, a kopie Wilczycy stoją w wielu miastach kraju, także - jak widać - w Konstancy. Emil Hoff / Polska Press

Rumuńska Konstanca zaczęła się szybko rozwijać, od kiedy w 1880 r. zbudowano na Dunaju most, który znacznie ułatwił komunikację między wybrzeżem a pozostałą częścią kraju, zwłaszcza z Bukaresztem. Skokowo rozwijał się handel – dziś Konstanca ma największy port handlowy nad Morzem Czarnym i jeden z pięciu największych w całej Europie!

Konstanca na mapie Rumunii:

Konstanca od Karola I do Ceausescu

Jednak przeznaczeniem Konstancy nie było tylko stać się kolejnym wielkim centrum przeładunkowym, pełnym tłumów, dymu i jazgotu. Na przełomie XIX i XX w. Król Rumunii Karol I z dynastii Hohenzollern-Sigmaringen docenił turystyczny potencjał Konstancy i jej szerokich plaż z miękkim piaskiem. Zapragnął stworzyć w mieście kurort wypoczynkowy z prawdziwego zdarzenia. Pod jego okiem w Konstancy zaczęły powstawać hotele dla gości, zbudowano też piękne kasyno w stylu secesyjnym. Karol pamiętał również o rdzennych mieszkańcach Konstancy i wprowadził w ich mieście sporo usprawnień. Za jego panowania powstało wiele budowli, które zwracają uwagę turystów do dziś, np. piękny kamienny meczet, noszący zresztą imię króla. Z jego minaretu rozciąga się piękny widok na całą Konstancę.

Zabytkowa kamienica w Konstancy
Dawna Konstanca - kurort z czasów królów Karola i Ferdynanda - przetrwała tylko gdzieniegdzie. Emil Hoff / Polska Press

W czasach komunistycznych Konstanca przeżywała zastój. Ceausescu budował tu nowe hotele, ale nie przynosiły one spodziewanych zysków, bo też mało kogo w Demoludach było stać na to, by spędzać wakacje w kurorcie pomyślanym przez króla Karola jako odskocznia dla europejskich elit. Ożywienie przyszło po obaleniu reżimu Ceausescu i otwarciu się Rumunii na świat.

Zabytkowa willa w Konstancy
Stare, pięknie zdobione domy pokazują jednak, czym była Konstanca w czasach La Belle Epoque i w okresie międzywojennym. Emil Hoff / Polska Press

Konstanca już nowa, ale zapatrzona w przeszłość

Dziś turystyczna Konstanca ma dwa oblicza. Z jednej strony nadal można gdzieniegdzie wyczuć atmosferę dawnego kurortu z czasów La Belle Époque, choć zabytkowym hotelom i pałacykom o kolorowych fasadach przydałby się porządny remont. Z drugiej strony w Konstancy otwierane są nowoczesne hotele i ośrodki wypoczynkowe, które mają podobać się całkiem współczesnym turystom z Bukaresztu, Europy i całego świata.

Zabytkowy pałacyk w Konstancy
Zabytkowe wille, pensjonaty i hotele są dziś w nie najlepszym stanie. Emil Hoff / Polska Press

Stare i nowe w Konstancy wcale się wzajemnie nie wykluczają. Przeciwnie – władze miasta starają się wykorzystać potencjał fascynującej przeszłości Tomis-Konstancy, by zachęcić turystów do odwiedzin. Przykładem może być trwający właśnie remont słynnego kasyna, wzniesionego przy promenadzie w 1909 r., którego opuszczona ruina przez lata straszyła przechodniów. Budynek ma zostać wspaniale odnowiony i otwarty jeszcze w 2024 r.

Zabytkowy budynek w Konstancy
Architektura dawnej Konstancy łączy w sobie wpływy rumuńskie, osmańskie, włoskie i greckie. Emil Hoff / Polska Press

Być może rzeczywiście czeka nas wielki powrót dawnej Konstancy – i dobrze. Właśnie przebogata przeszłość, od Greków, Rzymian i Turków, przez królów do komunistycznych dyktatorów, stanowi skarb Konstancy, który odróżnia ją od sztucznych nadmorskich kurortów.

Co zobaczyć w Konstancy? Zaskakujące atrakcje i zabytki

Długa historia, splot odmiennych kultur i religii – nic dziwnego, że w Konstancy nie brak ciekawych miejsc i zabytków wartych odwiedzenia. Wszystkiego jednak nie mogliśmy obejrzeć, więc zdaliśmy się na ekspertkę, lokalną przewodniczkę, Dianę Slav. Diana zabrała nas na spacer po Konstancy – przekonaj się, co można zobaczyć w mieście w ciągu raptem jednego dnia zwiedzania. Poniżej wybór ciekawych i unikalnych atrakcji Konstancy ze zdjęciami i adresami.

Starożytne ruiny, niewierna żona i Ceausescu zza krzaka

Park Archeologiczny Konstancy to rozległy teren zielony na Starym Mieście, w którym atrakcji nie stanowią huśtawki ani kawiarniane ogródki, lecz pozostałości starożytnego miasta Tomis. Fundamenty rzymskiego fortu i łaźni, a także jeszcze starsze, gigantyczne pitosy (naczynia na wodę) – wszystko to stoi wzdłuż parkowych alejek, tak by każdy Rumun lub cudzoziemiec mógł swobodnie między nimi spacerować i nasiąkać historią tego niezwykłego miejsca.

Starożytne naczynia na wodę w parku archeologicznym
Na Starym Mieście w Konstancy warto odwiedzić Park Archeologiczny, czyli rozległy teren zielony, założony w miejscu dawnej twierdzy Tomis. Odkopane kamienne ruiny i gliniane naczynia z czasów starożytnych Greków i Rzymian można oglądać niczym na muzealnej wystawie pod otwartym niebem. Emil Hoff / Polska Press

W Parku znajdują się także pamiątki nowszych dziejów. Wielka rzeźba kobiety wznoszącej dumnie snop zboża nad głowami kłębiących się w dole robotników i żołnierzy to Pomnik Zwycięstwa Socjalizmu, ustawiony w 1970 r. Lokalna anegdota mówi, że tak naprawdę przedstawia niewierną żonę marynarza, otoczoną wianuszkiem kochanków, wyglądającą z niepokojem na morze, czy przypadkiem mąż nie wraca.

Pomnik Zwycięstwa Socjalizmu w parku w Konstancy
Obok Parku Archeologicznego wznoszą się też bardziej współczesne pomniki, np. ten, ukazujący Zwycięstwo Socjalizmu (a nieformalnie niewierną żonę marynarza). Emil Hoff / Polska Press

W parku kryje się jeszcze jedno dzieło sztuki, które warto zobaczyć na własne oczy. Kryje się niemal dosłownie, bo zasłaniają je gałęzie drzew i nie widać go z ulicy. Chodzi o rzeźbę „Zrzucenie z piedestału”, ustawioną w 1999 r., na dziesięciolecie obalenia reżimu Ceausescu. Posąg przedstawia rumuńskiego dyktatora o jednej głowie, lecz dwóch ciałach, z których to drugie kopie to pierwsze w zadek i obala. W ten oryginalny sposób artysta wyraził myśl, że wprawdzie naród Rumunii obalił Ceausescu, ale jednak on sam był przecież czystej krwi Rumunem, a więc w pewnym sensie w Boże Narodzenie 1989 r. naród musiał uporać się sam ze sobą.

Rzeźba Zrzucenie z Piedestału w Konstancy
Zrzucenie z Piedestału to alegoria upadku reżimu Nikolae Ceausescu. Naród wprawdzie skopuje dyktatora z podwyższenia, ale sam dzieli z Ceausescu głowę. Emil Hoff / Polska Press

Najstarszy kościół Konstancy

Nieopodal zejścia na plażę Modern wznosi się najstarszy kościół w Konstancy. Należy obecnie do Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego, ale wzniesiono go jeszcze w 1867 r., a więc trzy lata przed tym, jak miasto zostało wyjęte spod władzy Turków Osmańskich i wróciło do rąk Rumunów.

Nie było łatwo wyprosić u Turków zgodę na budowę kościoła, a kiedy już łaskawy sułtan Abdulaziz wydał ją, to zastrzegł jednak, że kościół nie może mieć wieży ani dzwonnicy, by przypadkiem nie był wyższy od okolicznych meczetów. Stąd dość nietypowa, przysadzista architektura kościoła Przemienienia, którą jednak wynagradzają piękne wnętrza, zdobione przez artystów sprowadzonych ze słynnej Góry Athos.

Ze świątyni korzystały początkowo trzy różne obrządki: katolicki, prawosławny i ormiański, może nie wspólnie, ale przynajmniej w zgodzie na zmiany – przykład chrześcijańskiego ekumenizmu wobec napierającego ze wszystkich stron islamu.

Fasada najstarszego kościoła w Konstancy
Kościół Przemienienia to najstarsza świątynia chrześcijańska w Konstancy. Turcy zabronili wznieść wieżę z dzwonnicą, która powstała dużo później. Emil Hoff / Polska Press

Najwęższa ulica Konstancy, którą możesz znać z Netflixa

Nieopodal najstarszego kościoła ciągnie się kolejna rekordzistka – najwęższa uliczka w całej Konstancy, o nazwie Vantului, czyli Wietrzna. To urocze miejsce na spacery, ale ma też znaczenie dla kultury popularnej, tu bowiem kręcono sceny do thrillera „What Happened To Monday” (w Polsce znanego jako „Siedem Sióstr”) z 2017 r. w reż. Tommy’ego Wirkola, wyprodukowanego przez Netflix.

Najwęższa ulica w Konstancy
Vantului, czyli ulica Wietrzna, to najwęższa arteria w Konstancy. Emil Hoff / Polska Press
Najwęższa ulica w Konstancy
Przy wąziutkiej ulicy Vantului powstawał film Netflixa pt. Siedem Sióstr z 2017 r. Emil Hoff / Polska Press

Jedyne takie muzeum w Rumunii!

Konstanca ma pięć muzeów, z których udało nam się odwiedzić trzy.

Muzeum Marynarki Rumuńskiej to jedyna taka placówka w całym kraju. Działa od 1969 r. w dawnej siedzibie Szkoły Marynarki Wojennej. Jego misją jest prezentacja różnych aspektów dziejów i rozwoju żeglugi na Dunaju i Morzu Czarnym. Najwięcej ekspozycji skupia się na okresie po 1900 r. do dziś, ale w początkowych salach możesz poznać także dzieje żeglarzy jeszcze z czasów Rzymian i Daków.

Murl - historia marynarki Rumunii
Ekspozycje w Muzeum Marynarki Rumunii przeprowadzą cię przez tysiąclecia historii żeglugi. Emil Hoff / Polska Press
Historyczne mundury marynarzy rumuńskich
W Muzeum Marynarki Rumunii w Konstancy można oglądać niemal wszystko, od dawnych mundurów po zdetonowane torpedy, Emil Hoff / Polska Press

Czego tu nie ma! Modele statków i prawdziwe elementy wyposażenia łodzi i okrętów, od kół sterowych po zdetonowane torpedy, mundury żeglarzy prezentowane na manekinach ustawionych w dioramy, XIX-wieczne dzienniki pokładowe, autentyczna zabytkowa broń palna, używana jeszcze przez Osmanów, wielkie kryształowe lustra dawnych latarni morskich, modele platform wiertniczych… a na tyłach cały park kotwic, silników i śrub napędowych wielkich okrętów.

Model statku
Ekspozycje ułożone są chronologicznie od najdawniejszych czasów. Na większości wystaw można oglądać zrekonstruowane modele jednostek z danego okresu. Emil Hoff / Polska Press
Wielka śruba napędowa w Muzeum Marynarki w Rumunii
Na tyłach muzeum znajduje się park z dużymi eksponatami - kotwicami, silnikami i śrubami napędowymi okrętów. Emil Hoff / Polska Press
Lustro latarni morskiej z Konstancy
Lustro jednej z dawnych latarni morskich Konstancy. Emil Hoff / Polska Press

Prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników historii żeglugi, techniki, wojen morskich i handlu.

Sztuka oparta na życiu

Muzeum Sztuki Konstancy to odskocznia od zabytków i staroci. Placówka skupia się na wystawianiu sztuki nowszej (od połowy XIX do połowy XX w.), z naciskiem na tę najnowszą, współczesną. Galerie mieszczą się na trzech piętrach i często się zmieniają.

Mieliśmy szczęście trafić na wernisaż grafik Iriny Dragomir, uchodzącej za gwiazdę nowoczesnej sztuki rumuńskiej. Wystawa pt. „Based on a True Story” to kolekcja pomysłowych obrazów, ilustrujących emocje i stany mentalne, doświadczane przez wszystkich ludzi. Zamiast opisywać, lepiej pokażę – zobacz kilka obrazów Iriny Dragomir na zdjęciach poniżej.

Sztuka Iriny Dragomir
Irina Dragomir - Let's Play. Emil Hoff / Polska Press
Sztuka Iriny Dragomir
Irina Dragomir - Podejmowanie decyzji. Emil Hoff / Polska Press
Sztuka Iriny Dragomir
Irina Dragomir - Ludzie kłamią. Emil Hoff / Polska Press

Dom węża o lwim ogonie

Przy Placu Owidiusza stoi imponująca budowla o oryginalnej, nieco przytłaczającej architekturze. Do 1977 r. mieścił się tu ratusz Konstancy, a od tego czasu budynek zajmuje Narodowe Muzeum Historii i Archeologii. Znajduje się tu bogata (licząca ok. 430 tys. artefaktów) kolekcja zabytków z całej historii regionu Konstancy, od paleolitu do współczesności.

Nie mieliśmy czasu, by obejrzeć każdy z 430 tys. przedmiotów, więc przewodnik – dr Cristian Cealera – pokazał nam tylko największe skarby muzeum. To kolekcja rzeźb, znalezionych na terenie Konstancy w podziemnej skrytce, być może ukrytych przez ostatnich pogan w IV w., gdy chrześcijaństwo stało się oficjalnie religią państwową Imperium Rzymskiego, a kulty grecko-rzymskie zostały zakazane.

Fortuna i Pontos
W Muzeum w Konstancy można oglądać także inne piękne rzeźby greckie i rzymskie. Na zdjęciu Fortuna, a u jej stóp - Pontos. Emil Hoff / Polska Press

Wśród rzeźb znajdują się piękne posągi bóstw, np. Fortuny i Pontosa, Nemezis, figurki Asztarte i Izydy. Jest wśród nich także jedna absolutnie unikalna. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, a lubię zaglądać do muzeów starożytności wszędzie, gdzie mnie akurat poniesie. Chodzi o posąg boga płodności, urodzaju i ogniska domowego imieniem Glykon. Czcili go Grecy i Rzymianie, ale nie przypomina żadnego klasycznego bóstwa. Zapomnij o lejących się szatach czy atletycznej sylwetce! Rzeźba Glykona z Konstancy przedstawia chimerę, czyli fantastyczną krzyżówkę: węża o pysku jagniątka (lub gazeli), włosach kobiety, ciele żmii i ogonie lwa!

Glykon z Konstancy jest całkowicie unikalny – nie znaleziono dotąd żadnej innej rzeźby choćby podobnej do tej. Rumuni są z niego bardzo dumni, chętnie wypożyczają go za granicę i oczywiście właśnie Glykon figuruje w logo całego departamentu historycznego okręgu Konstanca.

Glykon
Rzeźba Glykona, boga o ciele węża, głowie gazeli, włosach kobiety i ogonie lwa jest unikatowa, nigdzie nie znaleziono niczego podobnego. Emil Hoff / Polska Press

Uwaga! W czasie naszej wizyty Narodowe Muzeum Historii i Archeologii w Konstancy było w trakcie przenosin. W sierpniu 2024 ma sobie znaleźć nową tymczasową siedzibę, bo w dotychczasowej zaczyna się generalny remont. Nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie przeniesie się Muzeum, więc jeśli chcesz zobaczyć Glykona, musisz sprawdzić najnowsze informacje z Konstancy.

To tylko niektóre z atrakcji Konstancy, które warto zobaczyć. Można ich wymienić jeszcze wiele, w zależności od tego, na co kto ma ochotę. Jeśli interesują cię punkty widokowe, wybierz się na minaret meczetu im. króla Karola I, górujący nad Placem Owidiusza. Dzieci zabierz do północnej części miasta, nad jezioro Tabacariei, gdzie rozciąga się kompleks Muzeum Nauk Przyrodniczych z zoo, delfinarium i planetarium, w którym wiedza podawana jest podstępem pod płaszczykiem zabawy.

A kiedy już pozwiedzasz, przyjdzie pora na relaks i odpoczynek, czyli plażowanie, bo – ostatecznie – nad Morze Czarne przyjeżdża się przede wszystkim dla jego słynnych plaż. Jak jest na plażach Konstancy i pobliskiego kurortu Mamaja, który podbił kiedyś serce samej królowej Marii? Czy w Konstancy mogą się spełnić twoje plażowe sny? Przekonaj się – idziemy na plażę!

Plaże Konstancy: słońce i piasek bez ścisku, hałasu i zasiek z parawanów

Plaża w Konstancy to tak naprawdę nieprzerwany ciąg pięciu plaż o nazwach Zoom, Paco, Reyna, Mystic i Modern, nazywana też Neversea, od letniego festiwalu, który odbywa się tu każdego lata (zob. niżej).

Zajrzałem parę razy na plażę Modern i muszę przyznać, że robi dobre wrażenie. Jest bardzo szeroka, tak że osobom wypoczywającym nad wodą nie przeszkadza hałas dochodzący z promenady. Plaża ma łagodne zejście do wody. Piasek jest miękki, drobniutki i – o dziwo – czysty, jak na jedno z najczęściej odwiedzanych przez mieszkańców i turystów miejsc w Konstancy.

W czasie naszej wizyty na plaży Modern organizowany był festiwal Neversea, a więc z piasku usunięto leżaki i parasole, jednak można z nich było korzystać w innych miejscach wybrzeża. Plaże Konstancy mają też dodatkowe atrakcje, jak wielkie koła młyńskie z gondolami widokowymi, mariny z jachtami i barami plażowymi, w których można zjeść posiłek, przyglądając się luksusowym łodziom, a także zabytkowe kasyno w południowej części wybrzeża, które ma zostać znowu otwarte jeszcze latem 2024 r.

Widok na plażę w Konstancy
Plaże Konstancy są szerokie, a ich piasek miękki. Na zdjęciu miasteczko festiwalowe rozłożone na plaży Modern przed koncertem Neversea w lipcu 2024 r. Emil Hoff / Polska Press

Co z tłumami? Czy na plaży w Konstancy można odpocząć bez ścisku, hałasu i przedzierania się przez zasieki z parawanów? Na własne oczy widziałem, że tak. Być może to festiwal Neversea spędził z plaży zwykłych turystów, którzy woleli na tych kilka dni odstąpić piasek fanom muzyki elektronicznej. Możliwe też, że przeciętnych Rumunów nadal nie stać na to, by odpoczywać w Konstancy lub wolą wyjechać na wakacje za granicę. Tak czy siak, w czasie naszego pobytu w mieście plaża Modern była raczej pustawa. W ogóle plaże Konstancy i sąsiedniej Mamai wydały mi się dość wyludnione, mimo trwającego sezonu wakacyjnego. To dobra wiadomość dla tych, którzy szukają miejsca nad ciepłym morzem bez tłumów i zgiełku.

Koło widokowe na plaży w Konstancy
Na plażach Konstancy czekają dodatkowe atrakcje, np. koła młyńskie, z których gondol rozciągają się piękne widoki. Emil Hoff / Polska Press

Główną wadą plaż Konstancy jest dość strome zejście na piasek, które wymaga pokonania wysokich schodów. Było to szczególnie uciążliwe właśnie w przypadku plaży Modern, nad którą wznosi się wysoki klif. Zejścia na plaże położone dalej na północ są podobno łagodniejsze.

Czemu warto wybrać się na północne plaże Konstancy? Dlatego, że właśnie w tamtym kierunku leży prawdziwy plażowy raj nad Morzem Czarnym – historyczny kurort Mamaja. Szukasz plaży jak z folderu reklamowego, z wygodami, za to bez stromych schodów? Przekonaj się, jak wygląda plażowanie w Mamai.

Mamaja: nadmorski kurort godny królowej

Mamaja, północna dzielnica Konstancy (łatwo to dojechać autobusem, Uberem lub Boltem), to dziś najbardziej znany nadmorski kurort Rumunii, ale przez większość swojej historii była mało znaczącą wioską rybacką, zapomnianą przez Boga i ludzi, noszącą nazwę po tureckim dowódcy, który zasłużył się tym, że zdołał dotrzeć na ten koniec świata.

Pomnik królowej Marii Koburg
Królowa Maria, żona Ferdynanda I, spopularyzowała Mamaję jako czarnomorski kurort wśród elity Rumunii. Emil Hoff / Polska Press

Okolica jest wyjątkowo malownicza: Mamaja to długi na ok. 7,5 km ciąg plaż na wschodnim brzegu wąskiego przesmyku. Po drugiej stronie rozciąga się malownicze Jezioro Siuthgiol (tur. Słodkie Mleko). Woda – słodka i słona – otacza więc Mamaję z dwóch stron.

Plaża w Mamai widziana z wagonika Telegondoli
Plaże Mamai są bardzo szerokie i ciągną się na prawie 8 km. Emil Hoff / Polska Press

Już samo położenie sprawia, że miejsce wydaje się idealne na wakacyjny kurort, ale trzeba było czekać aż do 1906 r., nim w Mamai, na rozkaz króla Rumunii Karola I, zbudowano pierwsze wille letniskowe. Rozkwit kurortu nastąpił po I wojnie światowej, gdy w Mamai wzniesiono letnią rezydencję rodziny królewskiej (dziś to Castel Club). Zwłaszcza królowa Maria, żona Ferdynanda I, uwielbiała wypoczywać na tutejszych plażach, gdzie pokruszone różowe muszelki mieszają się z białym piaskiem. Z czasem cała towarzyska śmietanka Rumunii zaczęła przybywać na wakacje do Mamai. W 1925 r. otwarto kasyno, w 1934 r. pierwszy duży hotel z prawdziwego zdarzenia. W czasach Ceausescu w Mamai nadal budowano hotele, z których korzystali głównie uprzywilejowani dygnitarze komunistyczni z państw Bloku Wschodniego. Po 1989 r. kurort zaczął się znowu rozwijać. Dziś w Mamai stoi ok. 80 hoteli w różnym standardzie i na różne kieszenie.

Mamaja – mapa:

Plaże w Mamai – lepsze od Złotych Piasków?

Plaże w Mamai można porównać do słynnych Złotych Piasków w Bułgarii. Są ogromne – szerokie na ok. 270 m, ciągną się kilometrami wzdłuż całego przesmyku między Morzem Czarnym i Jeziorem Siuthgiol. Część z nich to prywatna własność hoteli i są dostępne tylko dla hotelowych gości lub dla wszystkich chętnych za opłatą (np. plaża hotelu Vega, która jako jedyna w Konstancy ma certyfikat Błękitnej Flagi), część to plaże publiczne, na które wejść może każdy za darmo. Pas szerokości kilku metrów od wody jest publiczny, więc kto chce, może przespacerować się wzdłuż morza praktycznie przez całą Mamaję.

Plaża w Mamai
Piasek przy brzegu jest miękki, nie brak też leżaków i parasoli. Emil Hoff / Polska Press

Piasek jest dość twardy i ostry, pomieszany ze strzaskanymi muszlami, ale bliżej wody robi się miękki i pylisty. Tam też stoją leżaki i parasole, z których skwapliwie korzystają plażowicze. Tak jak w przypadku Konstancy, plaże Mamai w czasie naszego pobytu nie były oblegane przez turystów, dopiero nad samym morzem robiło się tłoczniej. Wielkie połacie piasku między promenadą a linią parasoli były kompletnie bezludne – prawdziwy raj dla miłośników plażowania w świętym spokoju.

Plaża w Mamai
Nawet w lipcu w Mamai nie było tłumów. Na tutejszych plażach jest aż nadto miejsca dla tych, którzy pragną wypoczywać w spokoju, z dala od ścisku i hałasu, jakie dokuczają w bardziej znanych kurortach. Emil Hoff / Polska Press

Czy plaże w Mamai są lepsze od tych w Złotych Piaskach? Na pewno nie ustępują im pod względem rozmiarów, są czyste i łatwo dostępne (nie ma schodów!), zapewniają więc wszystko, czego może chcieć przeciętny plażowicz. Powiedziałbym też, że jest tu spokojniej niż w bułgarskim kurorcie, co nie znaczy, że nudno. Jakie dodatkowe atrakcje czekają na turystów w Mamai?

Atrakcje Mamai

  • W czasie pobytu w Mamai na pewno powinieneś przejechać się elektryczną kolejką gondolową (Telegondolą), której żółte wagoniki mkną nad plażami kurortu na wysokości ok. 50 m. Stacje kolejki znajdują się przy hotelu Perla Mamaia i kasynie, cała trasa ma ok. 2 km długości, a jej przejechanie zajmuje ok. 8 minut. Kolejka przypomina oczywiście nasze polskie gondole, jak np. tę w Krynicy-Zdroju czy Solinie, tyle że jedzie się nad rozległą plażą ze wspaniałymi widokami na kurort i Morze Czarne, czego w Polsce nie ma. To też okazja do zrobienia wyjątkowych zdjęć. Bilet na Telegondolę w Mamai kosztuje 30 lei w jedną stronę, można go kupić w kasie przy stacjach lub online pod adresem bilete.telegondolamamaia.ro.
  • Na wodach Jeziora Siuthgiol możesz uprawiać sporty wodne, takie jak wakeboarding, flyboarding, windsurfing, pływanie na bananie, jet ski, czy SUP. Ceny są bardzo różne, od 200 do 500 lei za 30-60 minut nauki i zabawy.
  • W Mamai działa pierwszy rumuński park wodny – Aqua Magic.
  • Na dzieci czeka także wesołe miasteczko Luna Park.
  • Dorośli mogą za to stołować się i bawić w 6 klubach. My odwiedziliśmy restaurację Biutiful By The Sea o ciekawym wnętrzu, z własną plażą i beach barem.
Telegondola w Mamai
Wagoniki wiozą pasażerów wzdłuż plaży, 50 m nad ziemią. To okazja do podziwiania widoków i robienia zdjęć - z jednej strony morze, z drugiej jezioro! Emil Hoff / Polska Press
Plaża w Mamai widziana z wagonika Telegondoli
Trasa Telegondoli liczy ok. 2 km, cała przejażdżka trwa 8 minut. Emil Hoff / Polska Press

Hotele w Mamai – ile kosztują noclegi?

Przy ponad 80 hotelach stojących wzdłuż plaż nikt nie może narzekać na brak różnorodnej oferty noclegów w Mamai.

Jednym z najlepszych hoteli jest 5-gwiazdkowy, wspomniany już hotel Vega z własnym basenem, SPA, siłownią, żłobkiem dla dzieci i plażą odznaczoną certyfikatem Błękitnej Flagi. 6 nocy w tym cudeńku w apartamencie rodzinnym (2 dorosłych + dziecko) w sierpniu 2024 to wydatek rzędu ok. 14 tys. zł.

Hotel Vega w Mamai
Hotel Vega to jedno z najlepszych miejsc na nocleg w Mamai. Emil Hoff / Polska Press
Hotel Vega w Mamai
W hotelu Vega goście mogą korzystać z odkrytego basenu i plaży z certyfikatem Błękitnej Flagi. Emil Hoff / Polska Press

W 3-gwiazdkowym hotelu Victoria ceny są mniej więcej o połowę niższe, ale można znaleźć także inne noclegi w mniejszych pensjonatach w takim samym standardzie, w cenie już od ok. 2000 zł za 6 nocy.

Plaże Konstancy i Mamai to nie tylko piasek nagrzany słońcem. Wiele dzieje się tu także po zmroku – Konstanca to zagłębie letnich imprez. Wzięliśmy udział w jednej z nich – zobacz, jakie jeszcze wydarzenia planowane są na lato 2024.

Jak się bawi Konstanca, czyli Neversea i inne letnie festiwale nad Morzem Czarnym

Od maja do września w Konstancy organizowanych jest wiele cyklicznych wydarzeń kulturalnych, w tym wielkie festiwale muzyczne. Poniżej uproszczony kalendarz:

  • W maju: święto foodtrucków, czyli prawdziwa gratka dla smakoszy, kiedy w wielu miejscach Konstancy można spróbować najlepszych rumuńskich potraw.
  • Od czerwca do września: Summer Season, czyli seria imprez i wydarzeń dla całych rodzin, organizowanych przez Ratusz Konstancy i Operę Narodową im. Olega Danovskiego.
  • W lipcu: festiwal Neversea, największe letnie święto muzyczne w Rumunii. W tym roku szósta edycja festiwalu odbyła się w dniach 4-7 lipca. Zdjęcia znajdziesz poniżej!
  • Neversea – w lipcu, największy festiwal na wybrzeżu, ściągający do ok. 70 tys. osób dziennie.
  • W lipcu i sierpniu: SEAS, czyli Summer Season of the Performing Arts, to kolejna seria imprez letnich, nie tylko muzycznych, ale także teatralnych. Można załapać się na darmowe występy w różnych punktach miasta.
  • W sierpniu: Święto starożytnej Tomis, w czasie którego mieszkańcy Konstancy celebrują antyczną przeszłość swojego miasta. Organizowane są pokazy jazdy konnej i akrobacji, warsztaty rękodzieła, kino plenerowe.
  • 15 sierpnia – Dzień Marynarki Wojennej z paradami, przemówieniami i zabawami na świeżym powietrzu dla dorosłych i dzieci, zwłaszcza dla miłośników marynistyki.
  • 30-31 sierpnia 2024: Nostalgia Festival w Mamai, w planach koncerty, pokazy i festyny.
  • 12-16 września 2024: Sunwaves, czyli najdłuższy festiwal w Mamai, trwające 5 dni i 5 nocy muzyczne widowisko.
Klub Biutiful by the Sea w Mamai
W Mamai znajduje się kilka klubów, w których możecie spędzić wieczór, lub całą noc, słuchając muzyki i tańcząc. Emil Hoff / Polska Press
Klub Biutiful by the Sea w Mamai
Klub Biutiful By The Sea ma własny kawałek plaży, z którego goście mogą korzystać i sączyć drinki z widokiem na Morze Czarne. Emil Hoff / Polska Press

Festiwal Neversea – jak było w 2024 r.?

W czasie naszego pobytu w Konstancy akurat odbywał się festiwal Neversea, największa impreza letnia na wybrzeżu Rumunii. Ok. 150 artystów z Rumunii i całego świata zjechało się do Konstancy, by grać i śpiewać. Dostaliśmy wejściówki i ruszyliśmy pod sceny, by zrobić zdjęcia i nagrać filmy. Jak było? Czy warto wybrać się do Konstancy w przyszłym roku na kolejną edycję Neversea?

Jedna ze scen festiwalu Neversea w Konstancy
Festiwal Neversea to największa letnia impreza na wybrzeżu Rumunii. Emil Hoff / Polska Press

To zależy od tego, czy lubisz naprawdę głośną muzykę elektroniczną. Jeśli artyści tacy jak Alok, Dj Snake, czy Maluma (pełen line-up tegorocznej imprezy możesz sprawdzić online) trafiają w twój gust i nie przeszkadza ci bas tak głośny i głęboki, że raczej wyczuwa się go po drganiach żołądka niż słyszy, będziesz się naprawdę dobrze bawił na festiwalu Neversea.

Miasteczko festiwalowe rozłożono na plaży Modern, nad samym morzem. Mieściło pięć scen i kilka stref rozrywki ze sklepami i restauracjami, platformami widokowymi, scenografiami do selfie, były nawet huśtawki pod wodnymi kurtynami. Kto chciał, mógł się szarpnąć i wykupić wstęp do strefy VIP z bufetem i tarasem z widokiem na główną scenę.

Jedna ze scen festiwalu Neversea w Konstancy
Każdego wieczora na Neversea bawi się ok. 70 tys. osób. Emil Hoff / Polska Press

Wśród publiczności dominowali młodzi ludzie, do których skierowana jest cała impreza. Tłum ogromny – organizatorzy nie podali jeszcze oficjalnych statystyk, ale w minionym roku na każdym dniu festiwalu bawiło się ok. 70 tys. osób.

Zabawa na festiwalu Neversea w Konstancy
Miasteczko festiwalowe Neversea jest rozległe, a scen jest aż pięć. Emil Hoff / Polska Press

Jak na tak wielką liczbę uczestników, było bardzo spokojnie – żadnych burd ani przepychanek, żadnych pijackich wrzasków (może wszystkie przykryły basy dudniące z pięciu scen). Co bardziej „zmęczeni” uczestnicy wypoczywali na nadmorskich wydmach, nie robiąc problemów. Było też bardzo czysto, po piasku nie walały się puszki ani potłuczone butelki. Ruch na drewnianych kładkach, ułatwiających chodzenie po plaży, także zorganizowano bardzo sprawnie. Kolejka do wejścia szybko się zmniejszała, nie tworzyły się zatory przy wyjściu i każdy mógł opuścić miasteczko festiwalowe, gdy tylko naszła go ochota.

Zabawa na festiwalu Neversea w Konstancy
Na gości czekają dodatkowe atrakcje, jak strefy relaksu, scenografia do selfie, i oczywiście sklepy i bary plażowe. Emil Hoff / Polska Press

Nie jestem znawcą koncertów ani muzyki elektronicznej, ale widziałem na własne oczy, że Festiwal Neversea zapewnia mnóstwo frajdy miłośnikom bardzo współczesnych brzmień, jest dobrze zorganizowany i bezpieczny. Jeśli masz ochotę na letnią imprezę z rozmachem, inną niż nasz Open’er, zaplanuj wycieczkę do Konstancy na Neversea 2025 – będzie okazja, by poszaleć.

Zabawa na festiwalu Neversea w Konstancy
Festiwal Neversea przyciąga przede wszystkim młodych ludzi. Emil Hoff / Polska Press
Zabawa na festiwalu Neversea w Konstancy
Co roku prawie 200 artystów występuje na scenach festiwalu Neversea w Konstancy. Emil Hoff / Polska Press

Konstanca: informacje praktyczne. Dojazd, noclegi, ceny

Jak dostać się do Konstancy?

Konstanca leży nad Morzem Czarnym, ok. 230 km na wschód od Bukaresztu. Miasto ma wprawdzie swoje lotnisko, częściowo zaadaptowane na potrzeby wojska (są tu bazy sił powietrznych Rumunii i USA), ale z linii pasażerskich docierają tu tylko Turkish Airlines ze Stambułu i Wizzair z Londynu. Loty bezpośrednie z Bukaresztu do Konstancy odbywają się rzadko i są drogie (ok. 2000 lei za osobę w jedną stronę).

Polacy najłatwiej dostaną się do Konstancy, lecąc najpierw do Bukaresztu (bilety PLL LOT w obie strony na sierpień 2024 mogą kosztować od ok. 750 zł za osobę), a potem przesiadając się na pociąg do Konstancy (w cenie ok. 20 euro za osobę w jedną stronę). Lot zajmuje ok. 2 godziny, jazda pociągiem ok. 2-3 godziny.

Cały koszt podróży z Warszawy do Konstancy i z powrotem może wynieść łącznie ok. 950 zł za osobę.

Trasa przejazdu pociągiem z Bukaresztu do Konstancy na mapie:

Pogoda w Konstancy

Spędziłem w Konstancy 6 dni na początku lipca 2024 r. Było słonecznie, bezchmurnie, temperatury sięgały ponad 30 st. Celsjusza. Wydaje się, że podobna pogoda utrzymuje się tutaj przez całe lato.

Konstanca jest jednym z najcieplejszych miejsc w Rumunii. W okresie od czerwca do sierpnia temperatury sięgają średnio 25-30 stopni, w maju i wrześniu jest chłodniej, ok. 23 st. Jesienią pogoda pogarsza się, robi się wietrznie i deszczowo, a morze nawiedzają sztormy (o ich sile może świadczyć rozmiar falochronów, osłaniających plaże – są ogromne!).

Hotele i ceny noclegów w Konstancy

Zatrzymaliśmy się w nowiutkim (otwartym dopiero 21 czerwca 2024 r.) hotelu Lupa by Bueno na Starym Mieście w Konstancy, ok. 700 m od plaży. To bardzo przyjemny, 4-gwiazdkowy hotel z restauracją o przeszklonej podłodze, pod którą znajdują się odkopane przez archeologów ruiny starożytnej rzymskiej osady – naprawdę warto je zobaczyć!

Logo hotelu Lupa by Bueno
Hotel Lupa by Bueno został otwarty dopiero w czerwcu 2024 r. Emil Hoff / Polska Press
Jadalnia hotelu Lupa by Bueno
Lupa by Bueno ma 4 gwiazdki, co widać po eleganckim wystroju. Emil Hoff / Polska Press
Przeszklona podłoga w restauracji hotelu Lupa by Bueno
Przez przeszkloną podłogę restauracji w hotelu Lupa by Bueno można oglądać odkopane w czasie budowy pozostałości starożytnej rzymskiej ulicy i domów. Emil Hoff / Polska Press

Pokoje są schludne, choć bez fajerwerków. Na wyższych piętrach mają balkony i tarasy, choć widoki na miasto są takie sobie.

Noc w hotelu Lupa by Bueno kosztuje – w zależności od standardu pokoju – od 600 do 850 lei (500 – 700 zł) w sezonie od początku lipca do końca sierpnia i mniej więcej o 100 lei mniej w czerwcu i wrześniu.

Ceny dań w hotelowej restauracji zaczynają się od 30 lei i kończą na ok. 100 lejach (25-83 zł), a porcje są całkiem spore. W barze butelka wody mineralnej 330 ml kosztuje 7 lei, Red Bull 250 ml 11 lei, piwo Heineken 330 ml 10,5 leja, prosecco 200 ml 18 lei (taniej zaopatrzyć się w napoje w pobliskim sklepie – zob. niżej).

Hotel Lupa by Bueno na mapie Konstancy:

Lupa by Bueno nadaje się w sam raz na nocleg dla osób o zasobniejszych portfelach, przyzwyczajonych do wypoczynku w wyższym standardzie. To oczywiście tylko jedna z propozycji. Podobnych hoteli w Konstancy jest jeszcze sporo. Za najlepsze uchodzą hotele Karol, Ferdynand, Continental Forum, Cherica, Oxford czy Bulevard.

W Konstancy można też znaleźć wiele tańszych noclegów, nawet w szczycie sezonu wakacyjnego. Booking.com wskazuje, że 3-sobowy pokój blisko plaży w standardzie 3 gwiazdek można wynająć w Konstancy na 6 nocy w sierpniu 2024 już za ok. 1600-1700 zł.

Ceny w Konstancy. Czy miasto jest drogie?

Konstanca nie zrobiła na mnie wrażenia drogiego miasta. Jeśli zatrzymasz się w tańszym hotelu, możesz tu spędzić tydzień w cenie przeciętnego all inclusive w Bułgarii, Turcji czy Egipcie.

Wysokość cen to kwestia względna, zależy od budżetu konkretnego turysty. Dlatego zamiast snuć dywagacje i przypuszczenia, podeprę się twardymi danymi – cenami, które sprawdziłem na miejscu (stan na lipiec 2024). Sam oceń, czy w Konstancy jest drogo.

Restauracja w porcie w Konstancy:

  • omlet 200 g – 34 leje (29 zł)
  • zupa 480 g – 29 lei (24 zł)
  • owoce morza w zależności od rodzaju i porcji, np. mieszanka 650 g za 72 leje (60 zł)
  • pizza 590 g – 58 lei (48 zł)
  • caffe latte 200 ml – 12 lei (10 zł)

Sklep sieciowy Shop&Go w środku Starego Miasta w Konstancy:

Jedzenie:

  • Chleb tostowy 600 g – 5,29 leja
  • Paczka czipsów 150 g – 4,19 leja
  • Jogurt 140 g – 4,40 leja
  • Ser w plastrach 150 g –10 lei
  • Ryż na mleku 180 g – 7 lei
  • Baton lion – 4 leje
  • Baton mars – 3,69 leja
  • Czekolada milka 100 g – 6,50 leja
  • Kawa Jacobs Kronung 250 g – 20 lei
  • Kartofle 4 leje za kilogram
  • Cebula 6 lei za kilogram
  • Czosnek 4,60 leja za kilogram
  • Pomidorki koktajlowe 250 g – 7 lei
  • Ananas 300 g – 16 lei

Picie:

  • Woda mineralna 0,5 l – 3 leje
  • Sok pomarańczowy 1 l – 12 lei
  • Smoothie truskawkowe 250 ml – 10,50 leja
  • Coca-Cola original 0,5 l – 5,90 leja
  • Puszka Red Bulla – 7,60 leja
  • Piwo Kozel 330 ml – 5,19 leja,
  • Heineken – 7 lei,
  • 6-pak Heinekena – 31,45 lei
  • Wina przeróżne, od ok. 25 lei
  • Wódki głównie ruskie, ok. 30 lei za 0,5 l
  • Rum Havana Club 0,7 l – 85,49 leja

Kosmetyki:

  • Krem z filtrem 50, 200 ml – 54 leje
  • Krem do opalania 150 ml – 23,50 leja
  • Dezodorant w spreju 30 ml – 30 lei
  • Pasta do zębów 30 ml – 23,50 leja

Niemal wszędzie w Konstancy można płacić kartą. Nie praktykuje się targowania.

Turyści na Bulwarze Tomis w Konstancy
Bulwar Tomis i ulica Trajana to dwie równoległe aleje, wpadające na Plac Owidiusza. To najczęściej odwiedzane przez turystów deptaki Konstancy. Na zdjęciu daleko w tle minaret meczetu Karola I. Emil Hoff / Polska Press

Inne informacje praktyczne o Konstancy i Rumunii

  • Bezpieczeństwo i ostrzeżenia MSZ: brak alertów, ale przed wyjazdem sprawdź online. Konstanca leży w południowej części rumuńskiego wybrzeża, dobre 200 km od granicy z Ukrainą. Jest tu zupełnie bezpiecznie.
  • Czy potrzebny jest paszport lub wiza? Nie, można lecieć na dowodzie osobistym.
  • Strefa czasowa: w Rumunii jest o godzinę później niż w Polsce.
  • Typ gniazdka: taki sam jak u nas, nie potrzeba przejściówki.
  • Waluta: 1 lej = ok. 0,86 zł
  • Szczepienia obowiązkowe: brak.
  • Woda pitna: tylko butelkowana; nie pij wody z kranu, chyba że przegotowaną lub gdy masz butelkę z filtrem.

Wybrałem się do Konstancy na zaproszenie organizacji turystycznej - Mamaia Constanța Destination Management Organisation. Więcej informacji o regionie znajdziesz na stronach internetowych Visit Constanta oraz Visit Mamaia. Wejdź, by sprawdzić, jakie ciekawe wydarzenia i imprezy planowane są w najbliższym czasie nad Morzem Czarnym, i obejrzeć widok z kamer internetowych, skierowanych na plaże.

Zapraszam do galerii zdjęć z Konstancy i Mamai nad Morzem Czarnym. Na pewno zainspirują cię do wakacyjnej podróży do Rumunii:

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Podróży codziennie. Obserwuj Stronę Podróży!

Czytaj też: Bukareszt - metropolia pełna kontrastów. To tu był „Paryż Wschodu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
Szybko spadł mój post o Konstancy. Tak trzymać, towarzysze! Czujność!
Wróć na stronapodrozy.pl Strona Podróży