Kultowa ścianka wspinaczkowa Zerwa wraca do Wrocławia. Oto jak wygląda [ZDJĘCIA]

Zerwa funkcjonuje we Wrocławiu od 1998 roku i uznawana jest za najstarszą ściankę wspinaczkową we Wrocławiu. Miejsce powróciło na mapy Wrocławia po przerwie, związanej z wypowiedzeniem umowy najmu budynku należącego do Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.

"Gdy dziekan wydziału biologii, dwa dni przed wigilią w 2020 roku, czyli po okresie pandemii zakomunikował mi, że nie widzi miejsca dla Zerwy w jego budynku i w ciągu pięciu miesięcy mamy się stamtąd wyprowadzić, wydawało się niemożliwe, żeby nasze życie, miejsce, które przez tyle lat budowałam mogło przestać istnieć. Dlatego zaczęłam bardzo intensywnie szukać wyjścia z tej tragicznej sytuacji. A że Zerwa zawsze była nie tylko po prostu ścianką wspinaczkową, ale też miejscem spotkań i zawierania przyjaźni, udało nam się właśnie z pomocą przyjaciół znaleźć i zbudować nowy wspaniały obiekt - Wrocławski Ośrodek Wspinaczkowy Zerwa" - mówi nam założycielka Zerwy, Bogna Jakubowicz.

Powodem wypowiedzenia umowy najmu był brak przestrzeni dla Wydziału Nauk Biologicznych, który potrzebował nowych sal dydaktycznych i laboratoriów. Załoga Zerwy, czyli Agnieszka Samól, Kasia Kowal, Jędrek Kowal, na czele z Bogną Jakubowicz, nie poddała się, a efekty ich pracy przerosły najśmielsze oczekiwania.

"Gdy wiadomo było, że kończy się okres Zerwy na Uniwersytecie przy Przybyszewskiego, Bogna i jej córka, a nasza przyjaciółka, Aga, zapytały nas czy nie chcemy wesprzeć ich przy pracach projektowych nad nowym obiektem. Bez chwili zastanowienia zgodziliśmy się, a po odrobinie dłuższym namyśle podjęliśmy decyzję, że wchodzimy w to również jako inwestorzy. Po intensywnych poszukiwaniach i zwiedzeniu chyba wszystkich wrocławskich hal i działek, podjęliśmy decyzję – bierzemy tę obok stadionu" - opowiada Jędrek Kowal.

Prace koncepcyjne, a następnie projektowe trwały intensywnie w zasadzie do ostatnich dni przed rozpoczęciem budowy nowej ścianki przy ul. Szczecińskiej 17D. Twórcy musieli zmierzyć się z zastanymi warunkami technicznymi, bo hala była spalona i bez dachu. Problemem okazały się nie tylko niespodzianki podczas prac, ale też drastyczny wzrost cen materiałów i brak ich dostępności.

"Najważniejsze jest to, że pomagało nam bardzo wiele osób. Tak poważne i trudne logistycznie przedsięwzięcie nie byłoby możliwe do zrealizowania bez pomocy całej rzeszy ludzi. I właśnie dzięki ogromowi pracy, wiedzy i skrupulatności naszych wspólników: Kasi i Jędrka Kowal, ich i naszych rodzin oraz przyjaciół udało się to, co wydawało się jeszcze pół roku temu niemożliwe. Ze spalonej hali bez dachu, zbudowaliśmy fantastyczny, nowoczesny ośrodek wspinaczkowy, a nawet więcej – piękne miejsce, które, jak sądzimy, będzie znowu miejscem spotkań ludzi i będziemy mogli organizować tam zawody rangi ogólnopolskiej. Myślimy też o nawiązaniu kontaktów z artystami, wystawianiu prac, organizowaniu koncertów. Chcemy by to miejsce tętniło życiem i emanowało dobrą energią" - mówi Bogna Jakubowicz.

Na obiekt o łącznej powierzchni 1700 metrów kwadratowych składają się:

• ścianki wspinaczkowe o wysokości do 13,5 metra wysokości, wraz z torami do wspinaczki "na czas";
• specjalnie wydzielona strefa wspinaczkowa dla dzieci;
• ścianki boulderowe – do 4,5 metra wysokości, wyposażone w atestowany materac – zeskok;
• systemy autoasekuracji TruBlue, które pozwalają na samodzielne wspinanie i trenowanie;
• specjalna strefa treningowa o powierzchni 280 metrów kwadratowych.

W budynku jest również restauracja o pow. 200 metrów kwadratowych, wraz z zapleczem kuchennym, gdzie można zjeść m. in. dania wegetariańskie. Wewnątrz znajduje się także nowoczesne zaplecze sanitarne, z funkcją dla osób niepełnosprawnych.

"Jesteśmy też miejscem przyjaznym dla rodzin z dziećmi. Jest dużo miejsca, aby wjechać i "zaparkować bezpiecznie" wózek dziecięcy, a w toalecie jest nawet przewijak" - dodaje Bogna Jakubowicz.

Ośrodek pozwala na zorganizowanie zajęć dla wszystkich grup wiekowych oraz zawodów wspinaczkowych różnej rangi – między innymi Otwartych Mistrzostw Wrocławia, pucharu i mistrzostw Polski, meetingów oraz towarzyskich zawodów wspinaczkowych. Jak mówi właścicielka, wewnątrz można zaplanować różne wydarzenia - firmowe imprezy integracyjne, urodziny, wieczory panieńskie i kawalerskie. Dodatkowo ośrodek współpracuje ze szkołami, uczelniami i różnymi klubami wspinaczkowymi. Dla osób z wadami postawy przewidziano zajęcia terapeutyczne.

Oficjalne otwarcie Wrocławskiego Ośrodka Wspinaczkowego Zerwa, połączone z meetingiem wspinaczkowym i pierwszą edycją Otwartych Mistrzostw Wrocławia we wspinaczce nastąpi 9-10 kwietnia. Zaplanowane zawody to wspinaczka na czas z różnymi kategoriami wiekowymi. Udział w nich będzie bezpłatny.

Założycielką Zerwy jest Bogna Jakubowicz - instruktorka wspinaczki PZA od 1997, trenerka II stopnia o specjalności wspinaczka sportowa. Pionierka kobiecego wspinania sportowego w Polsce, przez wiele lat w ścisłej czołówce kraju. Wielokrotnie i z sukcesami reprezentowała kraj na zawodach międzynarodowych, wspinała się również w górach. Swoją pasją wspinaczkową zaraziła i nieustannie zaraża kolejne dziesiątki swoich wychowanków. Pozostali twórcy Zerwy – Agnieszka Samól, Kasia Kowal, Jędrek Kowal to od dziecka związani ze wspinaniem, utytułowani zawodnicy ze ścisłej czołówki Polski we wspinaczce sportowej.