Pomazane skały w Tatrzańskim Parku Narodowym. Apel władz o zgłaszanie przypadków wandalizmu, które niszczą przyrodę

Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) apelują, aby nie podpisywać się na skałach. Usuwanie takich napisów to proces wymagający wniesienia w góry narzędzi. Wymaga żmudnego, ręcznego ścierania farby, co wiąże się z bezpowrotnym niszczeniem roślinności naskalnej i zanieczyszczaniem środowiska.

Z przykrością zauważamy kolejne przypadki wandalizmu na tatrzańskich szlakach. Napisów i graffiti pojawiających się na skałach nie da się po prostu wymazać. Ich usuwanie to proces wymagający wyniesienia w góry narzędzi i żmudnego, ręcznego ścierania farby. Często jest ona już nie do usunięcia. Przyjeżdżamy w góry, by podziwiać ich naturalne piękno, a nie ślady po farbach i markerach – piszą w apelu władze Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Apelujemy, nie podpisujcie się na skałach! Jeden z naszych pracowników lub wolontariuszy będzie ciężko pracował nad usunięciem tych napisów – wskazano w komunikacie.

Za akty wandalizmu w parku narodowym grożą kary. Minimalna kara to 500 zł mandatu lub skierowanie sprawy do sądu. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują też do przypadkowych świadków niszczenia przyrody o zgłaszanie takich zachowań do sekretariatu parku lub informacji turystycznej.

• Sekretariat TPN:+48 18 20 23 200

• Informacja Turystyczna TPN: +48 18 20 23 300

W ubiegłych latach turyści bazgrali pisakami i sprayami po skałach m.in. na kopule szczytowej Giewontu, na Zawracie, w Dolinie Roztoki, na Szpiglasowej Przełęczy czy w jaskiniach, a nawet na najwyższym szczycie w Polsce, Rysach.

Internauci komentują to przykre dla natury wydarzenie i dzielą się swoimi przemyśleniami pod postem na profilu Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku:

Niestety wiedziałam skutki w kilku miejscach. W Dolinie malej Łąki jest kamień z napisem szukam żony i nr tel....smutne, że nie potrafimy już nic uszanować - pisze jedna z obserwatorek.

źródło: Polska Agencja Prasowa