IPT - pasek artykułowy

Rumunia to wciąż mało znany Polakom kraj. Warto się tam wybrać o każdej porze roku. Jak dojechać do Rumunii i jakie są ceny? ZDJĘCIA

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Na rumuńskich drogach pojawiają się zwierzęta, choć bywa - tak jak na popularnej trasie Transalpinie - że są one atrakcją dla turystów
Na rumuńskich drogach pojawiają się zwierzęta, choć bywa - tak jak na popularnej trasie Transalpinie - że są one atrakcją dla turystów Archiwum prywatne
Rumunia ma wszystko to, czego mogą oczekiwać urlopowicze: wysokie góry, ciepłe morze, historyczne miasteczka i imponujące muzea. Ma aż dwa zamki Draculi, i jeden występujący w serialu „Wednesday”. Jednak Polacy zwykle omijają ten kraj szerokim łukiem, stając się przy tym ofiarami własnych uprzedzeń.

Rumunia - kraj pełen atrakcji, rzadko wybierany na urlop przez Polaków

Centrum Badania Opinii Społecznej zapytało Polaków, w jakich krajach wypoczywali w roku 2022. Rumunię wybrał zaledwie jeden procent respondentów, co uplasowało popularność tego kraju między Botswaną a Australią. W tym samym roku 17 proc. pytanych było we Włoszech, 14 proc. w Hiszpanii, a 13 proc. w Grecji. Jednak omijając Rumunię popełniają spory błąd. W Rumunii nie znajdziemy dziurawych dróg, romskich dzieci w żebrzących w tramwajach ani przydrożnych pań lekkich obyczajów. Możemy za to liczyć na długie lato, śnieżne zimy w górach, piękne krajobrazy i zabytki. To wszystko bez turystycznego tłoku.

Północna, centralna i zachodnia część kraju to Karpaty, oferujące nieograniczone możliwości trekkingu. Gór do wyboru jest sporo: Fogarasze, Parang, Bucegi, Góry Rodniańskie, Masyw Retezat… Najwyższa w Rumunii góra Moldoveanu ma 2544 m. n.p.m. i jest dostępna raczej dla zaprawionych turystów. Ale nie brakuje też tras dla spacerowiczów. Szlaki turystyczne w Rumunii pokrywają wszystkie najatrakcyjniejsze szczyty i są dobrze oznaczone. Zaletą tego kraju jest możliwość rozbijana namiotu w dowolnym miejscu kraju poza terenami prywatnymi i parkami narodowymi. Należy jednak uważać na rumuńskie niedźwiedzie i powszechnie pracujące w górach psy pasterskie, którym lepiej schodzić z drogi.

Zamek z serialu Wednesday, a może zamek Draculi?
Wybierając się w rumuńskie góry koniecznie należy zajrzeć do dwóch najsłynniejszych kurortów, sąsiadujących ze sobą miasteczek Busteni i Sinaia. Oba na zmianę określane są jako „rumuńskie Zakopane”. Sinaia to kurort narciarski z siecią nowoczesnych wyciągów, Busteni to miejsce startu kolejki linowej, która zabiera turystów do tajemniczej formacji skalnej zwanej „Sfinksem z Bucegi”. W Busteni można też odwiedzić zamek Cantacuzino, który wystąpił został w serialu „Wednesday” jako Akademia Nevermore. W ocenie widzów na filmie został jednak nieco podrasowany.

Rumunia słynie z zamków, w tym z pretendującego do miana siedziby Drakuli i opanowanego przez turystów zamku w Bran. Prawdopodobnie jednak pierwowzór hrabiego Drakuli rezydował zupełnie gdzie indziej – w zamku Poenari, którego ruiny znajdują się przy wyjątkowo malowniczej, prowadzącej przez góry Drodze Transfogarskiej. Droga ta – razem z równoległą do niej Transalpiną- jest jedną z większych atrakcji turystycznych Rumunii. Pozwala wjechać autem lub motocyklem na wysokość ponad 2 tys. metrów i podziwiać widoki dostępne w innych krajach dopiero po długiej pieszej wędrówce.

Na drugim krańcu kraju, czyli na południowym wschodzie, Rumunia sięga do Morza Czarnego, co daje turystom szansę na plażowanie i kąpiel w ciepłych wodach. Wybrzeże rumuńskie nie jest duże, kurorty riwiery skupione są w rejonie Konstanty. Zaletą jest to, że między nimi wciąż można tu jeszcze znaleźć kawałek niezagospodarowanej plaży i legalnie rozbić się na niej namiot.

Bukareszt - nietypowe miejsce na city break

Będąc w Rumunii nie można oczywiście ominąć stolicy. Bukareszt nie ma opinii ślicznego miasta, w którym można spędzić romantyczny city-break. Brakuje mu bowiem prawdziwej starówki, której znaczna część została wyburzona szaloną decyzją dyktatora Nicolae Ceausescu. Warto tu jednak zajrzeć, by poczuć klimat współczesnej Rumunii. Można zwiedzić monumentalny budynek parlamentu (większy od niego jest jedynie budynek Pentagonu), przejść się szerokimi bulwarami, zobaczyć pozostałości starego miasta, zwiedzić muzea i cerkwie. Nie ma tu głównej ulicy, ale w weekendy jedna z arterii zamykana jest dla samochodów i zamieniana w tętniącą życiem pieszą strefę.

Rumuńskie miasta są pełne zabytków z różnych epok, pałaców, starych kościołów, synagog i muzeów. Na przykład w słynnym Muzeum Bruckenthala w Sybinie oprócz pałacowych wnętrz możemy też obejrzeć – dzieła m. in. Jana van Eycka, Hansa Memlinga czy Pietera Brueghela Młodszego. W Timisoarze, która jest tegoroczną Europejską Stolicą Kultury, na każdym rogu widać współczesne działania artystyczne. W Rumunii znajdziemy m.in. piękne i wpisane na listę zabytków UNESCO malowane klasztory Bukowiny, budowany od Średniowiecza zamek w Huneadorze, a nawet starożytne ruiny greckiej Histrii nad Morzem Czarnym.

Odnajdziemy też ślady obecności mniejszości narodowych, z których wiele wciąż jeszcze mieszka w Rumunii. Część miast, takich jak Sybin czy Sighisoara były zamieszkane jeszcze do niedawna przez Niemców, czyli mieszkających tu od wczesnego Średniowiecza Sasów. Większość z nich wyjechała w latach 80. i 90. na Zachód. Na północy mieszkają wrażliwi na punkcie swojej tożsamości narodowej Węgrzy, a na zachodzie- Serbowie. Powszechnie kojarzeni z Rumunią Romowie stanowią 3 proc. mieszkańców i na ulicach wcale nie jest łatwo ich spotkać.

Rumunia. Jak dojechać z Polski?

Do Rumunii nie jest daleko. Zaczyna się zaledwie 100 km od południowego krańca Polski. Z regionu łódzkiego na północ Rumunii da się dojechać w czasie poniżej 10 godzin, jednak dalsza podróż stanowić już będzie pewne wyzwanie – autostrad jest tu znacznie mniej, a samochodów całkiem sporo. Wiele odcinków trzeba pokonać krętymi, górskimi drogami z zakazem wyprzedzania. Po drogach mogą się toczyć konne furmanki i traktory, a duży ruch szybko może zmienić się w gigantyczny korki. W ten sposób przejazd 200 - kilometrowego odcinka może nam zająć nawet pięć godzin. Opóźnienia mogą też czekać na na granicy, gdzie wciąż są kontrole, bo Rumunia będąca od 2007 roku członkiem Unii Europejskiej wciąż nie jest w strefie Schengen. Alternatywą może być podróż samolotem, np. LOT-u, tanie linie lotnicze łączą Rumunię raczej z zachodnią Europą i trzeba się liczyć z przesiadką. Podróż koleją to już pomysł dla wytrwałych – dojazd z Łodzi do Bukaresztu trwa około 30 godzin i wymaga co najmniej trzech przesiadek.

Jakie są ceny w Rumunii? Ile kosztuje obiad w restauracji, wino i piwo?

Prościej w Rumunii jest z walutami. Wartość rumuńskiego leja (RON) wynosi około 93 groszy. To ułatwia przeliczanie wakacyjnych wydatków – za rachunek wyrażony w lejach zapłacimy w złotówkach „ciut mniej”. Ceny w restauracjach są porównywalne do polskich i tak jak u nas zależą od lokalizacji, ale częściej będą to ceny znane Łodzi niż paragony grozy znad morza. Popularne noclegi kosztują 50-100 zł od osoby, prosty obiad dla dwóch osób można zamówić za 100-120 zł, choć w nadmorskich kurortach będzie to już raczej koło 200 zł. Duże piwo lane w knajpce możemy dostać w cenie 9-15 zł, kieliszek wina to najczęściej 10-16 zł. Kuchnia rumuńska związana jest z pasterską tradycją kraju, dlatego tradycyjne dania raczej nie są wykwintne. Obowiązkowa do spróbowania jest ciorba de burta czyli flaczki zabielane śmietaną oraz sarmale czyli swojskie gołąbki podawane w kiszonych liściach kapusty. Wegetarianie mogą ratować się powszechną tu mamałygą z serem lub sprzedawanymi na ulicy słodkimi naleśnikami.

Nawet w popularnych miejscach nie spotkamy wielu zagranicznych turystów. W mniejszych miejscowościach turysta z Polski może wciąż być atrakcją, należy się liczyć z zainteresowaniem, ale też chęcią do pomocy. Ale i większych miastach ludzie wciąż są dla turystów niezmiernie życzliwi. Można założyć, że nie znają opinii jaką mają u nas - według badanych CBOS z 2013 roku Rumuni są jedną z najmniej lubianych przez Polaków nacją – nie lubi ich aż 41 proc. rodaków, bardziej nielubiani są tylko Romowie, których nie lubi 51 proc. rodaków. Prawdopodobnie o Rumunii wciąż wiedzą tak mało, że nie odróżniają jednych od drugich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Rumunia to wciąż mało znany Polakom kraj. Warto się tam wybrać o każdej porze roku. Jak dojechać do Rumunii i jakie są ceny? ZDJĘCIA - Dziennik Łódzki

Wróć na stronapodrozy.pl Strona Podróży