Spis treści
- Jak nie pandemia, to wojna. Branża turystyczna przed nowym kryzysem
- Czy wojna na Ukrainie odstraszy z Polski zagranicznych turystów?
- Wpływ wojny na Ukrainie na polską turystykę przyjazdową
- Wojna zbliża ludzi. Cudzoziemcy doceniają polską pomoc dla Ukrainy
- Kryzys w turystyce przyjazdowej? Kraków i Zakopane już odczuwają skutki wojny na Ukrainie
- Andrzej Gut-Mostowy: „Nawet 40% imprez turystycznych zostanie odwołanych”
- Nie tylko Polska. Turyści boją się przejeżdżać do Europy Środkowo-Wschodniej
Jak nie pandemia, to wojna. Branża turystyczna przed nowym kryzysem
W pierwszej połowie marca 2022 wojna na Ukrainie przeszła z fazy manewrowej do pozycyjnej i wiele wskazuje na to, że konflikt będzie trwał jeszcze jakiś czas – nikt nie wie, jak długo. Trzy tygodnie wojny wstrząsnęły światem, a jej skutki odczuwane są we wszystkich branżach, także turystycznej.
Pisaliśmy już o tym, jak zamknięte niebo, fale uchodźców i informacyjny chaos mogą utrudnić Polkom i Polakom planowanie wakacji. Teraz jednak pojawia się nowy problem: jak zagraniczni turyści postrzegają Polskę, zaangażowaną w pomoc Ukrainie?
Czy wojna na Ukrainie odstraszy z Polski zagranicznych turystów?
Z Zachodu dochodzą niepokojące sygnały, sugerujące, że Polska, jako sąsiad Ukrainy, postrzegana bywa przez podróżnych jako kraj potencjalnie niebezpieczny.
Brytyjskie linie lotnicze Jet2holidays odwołały loty do Krakowa z powodu obawy o bezpieczeństwo podróżnych. Jochen Szech, szef biura podróży Go-East, w wywiadzie dla niemieckiego portalu FVW stwierdził, że liczba rezerwacji wycieczek do Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, dokonywanych przez niemieckich turystów, zmalała właśnie przez niepewną sytuację. CNN informuje o ankiecie, przeprowadzonej wśród Amerykanów przez firmę badawczą MMGY, która wykazała, że wojna na Ukrainie może mieć nawet dwa razy silniejszy wpływ na plany turystyczne respondentów, niż pandemia koronawirusa.
W praktyce jednak Polska nie znajduje się na żadnej oficjalnej liście państw niebezpiecznych, a według amerykańskiej agencji CDC jedyne niebezpieczeństwo, jakie grozić może u nas turystom, to nadal pandemia COVID-19, a nie wojna.
Zagrożenie dla podróżnych w Polsce jest więc na razie żadne, jednak wojna toczy się w głowach ludzi, ogarniętych strachem i niepewnością. Uniknięcie krachu turystyki przyjazdowej w Polsce zależeć może teraz głównie od tego, jak przekonujący będą dla zachodnich klientów i partnerów reprezentanci polskiej branży turystycznej w Europie.
Wpływ wojny na Ukrainie na polską turystykę przyjazdową
Czy polską turystykę przyjazdową czeka kolejny po pandemii koronawirusa głęboki kryzys? O ocenę sytuacji poprosiliśmy Annę Salamończyk-Mochel, pełniącą obowiązki prezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nic się w turystyce przyjazdowej nie zmieniło, choć chcielibyśmy, żeby to była prawda – mówi prezes POT. - Nasi zagraniczni partnerzy chcą wiedzieć, jak rozwija się sytuacja, czy wojna w Ukrainie nie stwarza zagrożenia także w Polsce i czy jest u nas bezpiecznie.
- Polska Organizacja Turystyczna ma 14 ośrodków na całym świecie, jesteśmy w stałym kontakcie z partnerami w Europie, Ameryce i Azji. Monitorujemy sytuację na bieżąco i odpowiadamy na pytania naszych partnerów o sytuację w Polsce.
Co ciekawe, o ile w USA za strefę konfliktu uważa się niemal całą Europę Środkowo-Wschodnią, o tyle turyści z rynków zlokalizowanych bliżej Polski okazują mniej obaw:
- Paradoksalnie najczęściej jest tak, że im dalej oddalony od Polski jest dany kraj, tym większy niepokój wzbudza w tamtejszych turystach ta sytuacja – tłumaczy Anna Salamończyk-Mochel. - Dlatego np. Amerykanie faktycznie ograniczają połączenia z Europą Środkowo-Wschodnią. W Azji sytuację utrudnia dodatkowo fakt, że przestrzeń powietrzna nad Rosją jest zamknięta, co powoduje problemy w komunikacji lotniczej.
- Jednak w samej Europie wyraźniej widać, gdzie przebiega granica konfliktu i na rynkach europejskich Polska nie jest postrzegana jako kraj niebezpieczny.
Wojna zbliża ludzi. Cudzoziemcy doceniają polską pomoc dla Ukrainy
Wojna na Ukrainie, choć na pewno nie sprzyja turystyce, pozwoliła jednak pokazać się Polakom z najlepszej strony. Prezes POT zapewnia, że nie uchodzi to uwadze świata, co z kolei przekłada się na postrzeganie Polski i Polaków wśród zagranicznych turystów.
- Świat rzeczywiście dostrzega to, co Polacy robią dla Ukraińców. W Europie i Azji podkreśla się gościnność Polaków – zapewnia prezes POT. - Robi to także Polska Organizacja Turystyczna. Staramy się tłumaczyć wszystkim zagranicznym partnerom, że Polska jest otwarta dla wszystkich, warto ją odwiedzić i poznać ludzi, którzy goszczą u siebie przyjezdnych. Polska gościnność to przecież nie tylko zryw pomocy dla obywateli Ukrainy, ale też nasza codzienność i tradycja, która przejawia się też w ofercie gastronomicznej, hotelarskiej, wycieczkowej. Jako POT mamy nadzieję, że prowadzone przez nas działania pomogą rozwiać wątpliwości zagranicznych turystów i zachęcą ich do przyjazdu do Polski.
Kryzys w turystyce przyjazdowej? Kraków i Zakopane już odczuwają skutki wojny na Ukrainie
Skutki wojny na Ukrainie dla branży turystycznej bywają odczuwane różnie w różnych miejscach. Są w Polsce regiony, w których już po miesiącu konfliktu widać nadchodzącą zapaść na rynku obsługi zagranicznych turystów. Goście boją się przejeżdżać, bo nie są pewni, czy Polska jest bezpieczna jako kraj bezpośrednio sąsiadujący z bombardowaną przez Rosjan Ukrainą i przyjmujący ogromne rzesze uchodźców.
Krakowska Izba Turystyki przeprowadziła w końcu marca 2022 ankietę wśród ponad 30 przedsiębiorców i ekspertów turystycznych regionu. Uzyskane dane są niepokojące: 91% ankietowanych przewiduje znaczny spadek zainteresowania Małopolską wśród zagranicznych turystów z powodu trwającej wojny na Ukrainie, a 88% już odnotowało dużą liczbę odwołanych rezerwacji. Prawie 40% anulowanych rezerwacji dotyczyło przyjazdów do początku wakacji 2022.
Badani przewidują, że najwięcej przyjazdów odwołają turyści z Francji, USA, Włoch i Wielkiej Brytanii, w drugiej kolejności ze Skandynawii, Austrii i Szwajcarii, Hiszpanii. Krajowi turyści do końca marca anulowali ok. 18% rezerwacji pobytów w Małopolsce.
Na gwałtownie pomniejszoną liczbę turystów narzekają także przedsiębiorcy w Zakopanem, którzy liczyli, że po ustąpieniu pandemii ruch w branży utrzyma się po feriach aż do wakacji.
Andrzej Gut-Mostowy: „Nawet 40% imprez turystycznych zostanie odwołanych”
Tendencja spadkowa w rezerwacjach pobytów w Polsce wydaje się nieuniknionym skutkiem niepewnej sytuacji w Europie. W wywiadzie udzielonym red. Jackowi Bańce z Radia Kraków w poniedziałek 28 marca 2022 wiceminister sportu i turystyki, Andrzej Gut-Mostowy, stwierdził, że z powodu wojny na Ukrainie odwołanych zostanie w nadchodzącym sezonie do 40% imprez turystycznych.
Minister dodał, że ministerstwo wspólnie z Polską Organizacją Turystyczną prowadzi akcję informacyjną, której celem jest wytłumaczenie zagranicznym turystom, że w Polsce jest bezpiecznie, a odwoływanie rezerwacji nie ma racjonalnych podstaw.
Nie tylko Polska. Turyści boją się przejeżdżać do Europy Środkowo-Wschodniej
Nie tylko w Polsce branża turystyczna może ucierpieć z powodu trwającej wojny na Ukrainie. Spadki rezerwacji i wzbierającą falę rezygnacji z wycieczek odnotowali także przedsiębiorcy na Węgrzech (tam anulowano ok. 20% rezerwacji na marzec i kwiecień), Słowacji, w Bułgarii, a także w krajach bałtyckich – na Litwie, Łotwie i Estonii.
Analitycy wskazują na niemal całkowitą utratę zainteresowania regionem przez Amerykanów, którzy odwołali wizyty w Polsce, Czechach i Chorwacji.
Mount Everest cały czas rośnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?