IPT - pasek artykułowy

Upiorne tajemnice opuszczonego szpitala w Świebodzicach. Trucizny i tajemnicza mogiła. To tam pracowała „Mengele w spódnicy”

Patrycja Seklecka
Czy w Świebodzicach doszło do czegoś strasznego? Na terenie dawnego szpitala psychiatrycznego pracowała dr Elizabeth Hecker, o której mówiono „Mengele w spódnicy"...
Czy w Świebodzicach doszło do czegoś strasznego? Na terenie dawnego szpitala psychiatrycznego pracowała dr Elizabeth Hecker, o której mówiono „Mengele w spódnicy"... Google Maps
Niekiedy na świecie dzieją się rzeczy tak okropne, że nie jesteśmy w stanie ich zrozumieć – czasy II wojny światowej są tego idealnym przykładem. Zło dotyka także placówek medycznych, w których ludzie powinni otrzymać opiekę i ciepło. Jakie upiorne tajemnice skrywa opuszczony szpital w Świebodzicach? To tam pracowała kiedyś „Mengele w spódnicy", która lata później została oskarżona o najcięższe zbrodnie...

Spis treści

Opuszczony szpital w Świebodzicach – mapa

Dawny szpital psychiatryczny, chociaż dziś próżno szukać jego oznaczenia na internetowych mapach, znajduje się na Dolnym Śląsku, a dokładniej w Świebodzicach, przy ul. Rekreacyjnej niedaleko skrzyżowania z ul. Piłsudskiego.

„Mengele w spódnicy” w Świebodzicach – historia opuszczonego szpitala

Powstanie budynków dawnego szpitala w Świebodzicach datuje się na koniec XIX wieku. Należały one do utworzonego w 1892 roku Prowincjonalnego Zakładu Leczniczego, którego pacjenci zmagali się z różnego rodzaju problemami natury psychicznej.

Urodzonej w 1895 roku w Niemczech Elizabeth Hecker podczas wielu lat swojej edukacji udało się zdobyć tytuł doktora nauk medycznych – umiejętności szlifowała w szpitalach w Gdańsku, Roztoku, Berlinie i Dortmudznie, by w roku 1929 przeprowadzić się do Świebodzic na Dolnym Śląsku. W ośrodku pracowała jako specjalista ds. neurologii i psychiatrii, niedługo potem, wraz z dyrektorem szpitala Ernstem Buchalikiem, zamordowała kilkuset młodych pacjentów szpitala w Lublińcu Wielkim.

Świebodzice: Elizabeth Hecker i tajemnicze trucizny

Zbrodnie popełnione na chorych i upośledzonych pacjentach szpitali w Polsce i Niemczech to efekt hitlerowskiej akcji T4, jednak – według oficjalnych informacji – w placówce w Świebodzicach nie miały one miejsca. Istnieje jednak kilka wciąż niewyjaśnionych wątków, które mogą sugerować, że także w dolnośląskim szpitalu działy się rzeczy makabryczne.

Historię należy zacząć jednak nie od początku, a od końca… Od czasu, w którym dr Elizabeth Hecker „opiekowała” się dziećmi w szpitalu na terenie Lublińca. Po przyjęciu maluchów na oddział psychiatryczny, część z nich była kwalifikowana przez Hecker jako pacjenci „nieuleczalnie chorzy”. Byli oni przypisani do tzw. „oddziału B”, mieszczącego się w odrębnym budynku na terenie szpitala. Tam Ernst Buchalik podawał im śmiertelne dawki luminalu, stosowanego wówczas jako środek nasenny. Mózgi zabitych były następnie badane we wrocławskim instytucie neurologicznym.

Po wyjeździe z Lublińca w 1945 roku Elizabeth Hecker kontynuowała karierę w Niemczech.
W 1965 roku dortmundzka prokuratura wszczęła dochodzenie przeciwko personelowi uczestniczącemu w procederze – Hecker budziła szczególne zainteresowanie wymiaru sprawiedliwości. Zarzuty dotyczyły m.in. tego, że doskonale zdawała sobie sprawę z uśmiercania dzieci przypisywanych do oddziału B. Ostatecznie została jednak uniewinniona i nie poniosła kary za żaden ze wspomnianych czynów.

Wróćmy teraz do Świebodzic, dawnego miejsca pracy lekarki. W latach 70. ubiegłego wieku, podczas budowy miejskiego kąpieliska, natrafiono na szczątki pacjentów świebodzińskiego szpitala psychiatrycznego. Chociaż nikomu nie udało się ustalić przyczyny zgonu chorych, zastanawia fakt, iż w dokumentach Hecker (z czasów pracy w Świebodzicach) znaleziono rachunki na spore ilości trucizn i innych preparatów – było ich zdecydowanie za wiele, nawet jak na potrzeby ówczesnego ośrodka.

W latach 60. XX wieku podczas porządkowania archiwów zalegających strych, na którym miała być urządzona wzorcownia – natrafiono na dokumenty i rysunki jakiś urządzeń w języku niemieckim (…) Znajdowały się w nich listy z nazwiskami, karty szpitalne, karty zgonów, zamówienia i rachunki na różnorakie artykuły. Były wśród nich również rysunki techniczne nieokreślonych urządzeń. Panowie Brzeziński, Szell i Fiema, jako byli więźniowie obozów koncentracyjnych, rozpoznali na nich rozrysowane krematorium. W dokumentach znajdowały się też rachunki na duże ilości trucizn i preparatów, których nie można było tłumaczyć potrzebami szpitala – możemy przeczytać w tekście „Zespół Szkół Zawodowych – dawny szpital. Jeszcze jedna tajemnica?” autorstwa Róży Stolarczyk.

Dalsze losy dawnego szpitala na Dolnym Śląsku

W 1958 roku dawne mury szpitala zostały zagospodarowane na siedzibę Zasadniczej Szkoły Zawodowej (dziś Zespołu Szkół im. St. Prosińskiego) i internatu, który zastępnie zlikwidowano. Budynek, w którym mieszkali niegdyś uczniowie do dziś niszczeje. Warto zaznaczyć, że wejście na jego teren jest surowo zabronione.

Opuszczony budynek dawnego szpitala popada w ruinę.
Opuszczony budynek dawnego szpitala popada w ruinę. Google Maps

Zobacz: Szpital-widmo straszy w Legnicy. Podobno nagrano tam duchy... Co skrywają mury największego opuszczonego kompleksu szpitalnego w Polsce?

Źródło: historia-swidnica.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronapodrozy.pl Strona Podróży