Vannolot z Gliwic! Dom mobilny na kółkach jest zachwycający. Trudno uwierzyć, że to wnętrze busa! Zobaczcie

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Wejdźcie z nami do Vannolotu. To mobilny dom na kółkach małżeństwa z Gliwic. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Wejdźcie z nami do Vannolotu. To mobilny dom na kółkach małżeństwa z Gliwic. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Mariusz Kuźniak, archiwum autora
Architekt z Gliwic, Mariusz Kuźniak, spełnił swoje marzenie i zbudował niezwykły, absolutnie fantastyczny dom na kółkach. Nazwał go Vannolotem. Ukończony w maju pojazd jest jedyny w swoim rodzaju i już jeździ po całej Polsce, zachwycając wszystkich, którzy go zobaczą.

Vannolot z Gliwic – jedyny taki w Polsce! Dom mobilny na kółkach stworzony przed architekta Mariusza Kuźniaka zachwyca!

Spis treści

Architekt z Gliwic, Mariusz Kuźniak, spełnił swoje marzenie i zbudował niezwykły, absolutnie fantastyczny dom na kółkach – nazwał go Vannolotem. Ukończony w maju pojazd jest jedyny w swoim rodzaju i już jeździ po całej Polsce, zachwycając wszystkich, którzy go zobaczą.

Vannolot już jeździ po Polsce

- Będziemy na Mazurach, zwiedziliśmy już kilka festiwali, zlotów caravaningowych. Ze względu na cenę paliwa zostajemy w Polsce. To pierwszy sezon w Vannolocie, więc spędzimy w nim pewnie kilka miesięcy – mówi nam Mariusz Kuźniak, który w stworzenie swojego Vannolotu włożył całe serce. Chodziło nie tylko o to, by pojazd był użyteczy, ale też o designerski wygląd.

- Pomysł na zbudowanie własnego mobilnego domu wybrzmiał pewnego pandemicznego ranka. Dom na kółkach był spełnieniem marzeń o wolności, możliwości bezpiecznego spędzania czasu poza własnym domem. Miał być też mobilnym biurem dla mnie i mojej żony – mówi architekt Mariusz Kuźniak.

Do dyspozycji 8 metrów kwadratowych

Blaszany bus ma 8 metrów kwadratowych do zagospodarowania – mało, więc to było spore wyzwanie. Ale patrząc, jak wygląda, jesteśmy pełni podziwu.

- Na 8 metrach kwadratowych musiało się znaleźć miejsce na zorganizowanie spania, miejsce do przechowywania i kambuz, czyli wydzielona przestrzeń, która dałaby możliwość przygotowywania posiłków. Jest nawet niewielka „awaryjna” toaleta. Nie mogło również zabraknąć lodówki i… telewizora – dodaje nasz rozmówca.

Architekt postanowił na funkcjonalność i wygodę. Skupiał się przede wszystkim na kuchni oraz na toalecie – te elementy wyposażenia na kempingu mogły zostać wyprowadzone na zewnątrz, powiększając dostępną przestrzeń w vanie. Od początku założenie było jednak takie, aby wszystkie elementy wyposażenia były łatwe do demontażu.

Zobaczcie zdjęcia niezwykłego mobilnego domu

Designerski Vannolot z Gliwic zachwyca

Zachwyca środek. W tym niestandardowym busie ściany wyłożono czarnym, przemysłowym gumolitem z wzorem pieniążkowym.

- Loftowy styl zachowano także na podłodze, wyłożonej winylowymi panelami z efektem wytartych desek. Jego akcenty, to również: metalowa krata nad częścią kuchenną, stalowe doniczki do przechowywania, zawieszone nad łóżkiem, minimalistyczny wieszak na ubrania oraz światła – zarówno kompaktowe lampki punktowe, jak i sznury nagich żarówek – wymienia architekt.

Przeciwwagą dla tej surowości są dwa inne style wykorzystane we wnętrzu – boho i hampton. Oba znakomicie ze sobą korespondują, integrują się i tworzą ciekawą interakcję. Najważniejszym ich ambasadorem – a przy tym największą inspiracją i dominantą w vanie – jest znany z bałtyckich plaż ratanowy kosz plażowy, na bazie którego zbudowane zostało łóżko.

- To jeden z najpiękniejszych wakacyjnych symboli, efektownie podkreślony pościelą w kolorze polskiego morza i ciepłym światłem żarówek. Z kolei sufit pokryto bambusowymi matami, dostarczając wnętrzu przytulnego klimatu. I w końcu mandala, której niebieskie barwy wykreślają w vanie przestrzeń toalety, a która jest najbardziej rozpowszechnionym elementem stylu boho. Oko cieszą też detale: mosiężny kran z kurkiem w formie delfina czy liczne rozgwiazdy, muszle, a nawet konik morski.

A skąd nazwa Vannolot?

Skąd nazwa mobilnego domu? - Van jak Vannolot, pojazd, którym podróżowali: Tytus, Romek i A’Tomek, kultowi bohaterowie niezapomnianych komiksów Papcia Chmiela. W oryginale był to oczywiście wannolot, zbudowany z wanny. Gdy wybrane zostało imię dla samochodu, które widzi każdy, kto jedzie za nim, pojawił się także pomysł na napis na masce. Szwendamy się – mówi architekt. – W ten sposób z żoną podkreślają swoją wolność. To manifest tego, co w vanlifie jest najważniejsze – życia nomady, wiecznego podróżnika przez życie, nieprzywiązanego do miejsca i przedmiotów – kończy Mariusz Kuźniak.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Vannolot z Gliwic! Dom mobilny na kółkach jest zachwycający. Trudno uwierzyć, że to wnętrze busa! Zobaczcie - Dziennik Zachodni

Wróć na stronapodrozy.pl Strona Podróży