Ogromne zmiany w pałacu w Kurozwękach. Niebawem koniec wielkiego remontu. Zobaczcie zdjęcia i film

Remont pałacu w Kurozwękach rozpoczął się w 2020 roku. Obejmuje on wnętrza pałacu, elewację, jak i teren wokół. Celem inwestycji jest przywrócenie obiektu do dawnej świetności oraz przystosowanie go do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych. Wiele prac udało się już zakończyć.

- Po dwóch latach pandemii wreszcie wracamy do normalności. Jesteśmy już po odtworzeniu trzech historycznych salonów i oczywiście sali balowej. W pokojach znalazły się marmurowe kominki, pozłacane lustra oraz kryształowe żyrandole, które nawiązują do czasów świetności i przypominają o wizycie ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego - powiedział właściciel pałacu Michał Popiel.

Wśród atrakcji znajdziemy muzeum z pamiątkami rodziny Popielów, które wcześniej znajdowało się na parterze, a teraz zostało przeniesione na poddasze.

- Po raz pierwszy nasi goście będą mieli dostęp do strychu. Jest to nowa ogromna przestrzeń, gdzie znajdziemy słynną na całym świecie kolekcję Czapskich, ale także dzieła sztuki i interaktywne elementy multimedialne, takie jak hologram budowy pałacu na przestrzeni 700 lat. Powstanie też małe małe kino - dodaje Michał Popiel.

Jednym z nowych elementów będzie również ekspozycja na temat Kurozwęk. Oprócz niej można będzie zobaczyć poprzednie eksponaty w nowej odsłonie. Wśród najcenniejszych dzieł wymienić należy obrazy polskich artystów: Piotra Michałowskiego, Józefa Mehoffera, Henryka Siemiradzkiego, Walentego Wańkowicza. Oprócz obrazów będzie można zobaczyć rodzinne fotografie, srebra, zegary, odznaczenia, książki, porcelanę i wiele różnych pamiątkowych eksponatów.

Odrestaurowane zostały również wszystkie elewacje oraz wymieniono okna i drzwi. Dziedziniec wygląda teraz tak, jak przed II wojną światową, a kolor pałacu zmienił się na beżowy.

- Było to podyktowane głównie analizą stratygraficzną tynku. Nasi starsi goście być może pamiętają, że w XX wieku pałac był całkowicie biały. Obecne odcienie beżu to oryginalne kolory z XVIII wieku. W elewacji frontowej, z wyjątkiem tarasu z XVIII wieku, staraliśmy się odtworzyć dokładny wygląd i kolorystykę panującą tutaj 250 lat temu, gdy Anna Dembińska poślubiła Macieja Sołtyka - wyjaśnia właściciel pałacu.

Nowością jest także winda, która powstała w rozbudowanym północno-zachodnim skrzydle pałacu. Ma być to ukłon w stronę osób, które mają problemy z poruszaniem.

- W ciągu roku mamy około 100 tysięcy gości, a część z nich ma trudności z pokonaniem schodów z powodu wieku, jak i różnych niepełnosprawności. Przyjeżdża także wiele rodzin z małymi dziećmi, dla których spacer z wózkiem również mógł stanowić pewien problem. Pragniemy by, każdy miał prawo do korzystania z kultury i historii, a winda może to ułatwić sporej grupie osób - tłumaczy Michał Popiel.

Jednak nowe skrzydło pałacu wywołało niemałą burzę w sieci. Część internautów uważa, że nowoczesna przybudówka szpeci obiekt i nie pasuje do jego stylu.

- Już za kilka miesięcy przybudówka będzie miała taki sam kolor budynku i wtedy będzie można ocenić jej ostateczny wygląd. Krytykom mogę powiedzieć, że wieża znajduje się w północnej części obiektu i nie będzie widoczna dla gości od frontu. W obliczu wyzwania, jakim było otwarcie całego pałacu, od piwnicy po strych, była to jedyna lokalizacja, w której można było zbudować taką konstrukcję - wyjaśnia Michał Popiel.

Niebawem w kompleksie pałacowym ruszą prace przy jednym z najważniejszych punków remontu czyli fosie, która dawniej stanowiła istotną część elementów obronnych zamku. Choć inne elementy obronne zostały zlikwidowane to fosa przez lata pozostawała w niezmienionej formie ze względu na swoje walory estetyczne. Teraz ponownie zostanie zapełniona wodą, a także roślinnością w celu jak najwierniejszego odwzorowania pierwotnego wyglądu pałacu. Przy napełnieniu fosy zostaną wykorzystane nowoczesne rozwiązania architektoniczne, w celu zapewnienia jej szczelności i swobodnego przepływu wody. Po przebudowie fosa będzie tworzyła koło o średnicy około 30 metrów.

- Jest to projekt niezwykle skomplikowany technicznie, który musimy dopracować do perfekcji. Historycznie pałac stał na zatopionych dębowych belkach, które były stale mokre. Kiedy w czasach komunizmu fosa została opróżniona, belki te spróchniały, a część pałacu rozpadła się w wyniku kruchości konstrukcji - opowiada Michał Popiel.

Remont potrwa do końca roku, ale sporą część pałacu będzie można zwiedzać już od lipca. Całość pochłonie ponad 15 milinów złotych, z czego ponad 9 milionów pochodzi z dofinasowania unijnego.

Zobaczcie galerię zdjęć z Pałacu w Kurozwękach