Spis treści
Wenecja nie zwalnia tempa. Miasto wprowadza nowe zakazy
Od wielu miesięcy Wenecja walczy z nadmiarem turystów, którzy przybywają zwiedzić ten piękny zakątek Włoch. Obecnie od zwiedzających pobierane są opłaty (na razie rozwiązanie jest w fazie testów), ale władze miasta zdecydowały się pójść o krok dalej w „walce” z tłumami na ulicach.
Od 1 czerwca 2024 roku turyści muszą nie tylko zapłacić więcej, ale i... mocno się naczekać, bowiem dozwolona liczebność grup przechadzających się – oczywiście z przewodnikiem – ulicami miasta, została zmniejszona. Aktualnie turystyczną grupę może tworzyć maksymalnie 25 osób – wyjątek stanowią grupy szkolne.
Rozwiązanie ma w założeniu chronić strukturę miasta oraz zmniejszyć tłok na ulicach.
Przewodnicy mają natomiast kategoryczny zakaz używania megafonów. Zamiast tego mogą używać zestawów słuchawkowych lub po prostu „głośno mówić”, co w przypadku Wenecji oznacza często krzyczenie, które wystarczająco zagłuszy miejski gwar.
Tu też nie chcą turystów
Wenecja nie jest jednym miastem, które otwarcie zniechęca turystów do odwiedzin. Podobnie jest m.in. w Amsterdamie czy Barcelonie. Mieszkańcy popularnych miast narzekają na tłok i hałas generowany przez tabuny turystów.
Jeśli planujesz urlop, dla własnego komfortu obierz mniej obleganą lokalizację. Będziesz mieć dużo więcej przestrzeni osobistej i unikniesz zirytowanych spojrzeń miejscowych, którzy w większości nie ukrywają zmęczenia widokiem turystów.
Źródło: tur-info.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Podróży codziennie. Obserwuj Stronę Podróży!