Spis treści
Jak powstał zamek w Pińczowie?
Położony w woj. świętokrzyskim Pińczów słynął w średniowieczu z kamieniołomów, by później stać się miejscem, w którym wzniesiono jeden z najpiękniejszych Polskich zamków. Miał być wspanialszy niż Wawel – i prawdopodobnie był. Niestety historia pińczowskiego zamku nie zakończyła się szczęśliwie…
Zanim poznacie historię „drugiego Wawelu”, należy wspomnieć o tym, co działo się na tych terenach jeszcze przed wzniesieniem samej budowli. W XI wieku Pińczów słynął głównie z wydobycia wapienia. Wokół miejsca pracy tamtejszych górników zbudowano gród obronny, który niestety nie uchronił kamieniołomów przed najazdem Tatarów. W 1241 roku gród spalono, a na jego miejscu postawiono pierwszy murowany zamek. Nie wytrzymał długo – teren Pińczowa, wraz z zamkiem, został zakupiony przez biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego. Nowy właściciel nakazał zburzyć obiekt. Jego miejsce miał zająć, jak określił to sam biskup – „zamek równie wspaniały, jak zamek królewski na Wawelu, jeśli nie wspanialszy”. Budowa, która zajęła aż 30 lat, nie poszła na marne – według historyka Jana Długosza, w Polsce ciężko było znaleźć cokolwiek wspanialszego, gdyż nad powstawaniem zamku pracowali najlepsi swojej dziedzinie specjaliści.
Imponujący wzlot i bolesny upadek
Kolejne dwie przebudowy zamek przeszedł będąc własnością kolejnego krakowskiego biskupa – Piotra Myszkowskiego. Zyskał formę, która nawiązywała do północnowłoskiego manieryzmu – przyczynił się do tego architekt Santi Gucci. Rezydencję wzbogacono wtedy m.in. o zwierzyniec, ogród, baszty i fortyfikacje. To właśnie okres od 1586 r. do 1727 r. uznaje się za najlepszy w całej historii obiektu. W tym czasie goszczono w nim takie osobistości jak król August II Mocny, królowa Renata Cecylia oraz Jan III Sobieski.
Od 1727 roku zamek zaczął stopniowo podupadać. Konstrukcja przeszła co prawda prace restauracyjne, ale nowi właściciele dość szybko pokusili się o wzniesienie u podnóża zamku nowej rezydencji – Pałacu Wielopolskich, który stoi zresztą do dziś. Kilkadziesiąt lat później obiekt częściowo rozebrano, by ukończyć rozbiórkę w połowie XIX w. Pozostałości posłużyły podczas I Wojny Światowej austriackim wojskom do zbudowania szosy, natomiast w latach 50. XX w. na terenie zamkowego ogrodu wzniesiono budynek Liceum Ogólnokształcącego w Pińczowie.
Tajemniczy skarb na zamku w Pińczowie
Zamek w trakcie swojego istnienia był dwukrotnie zajęty przez szwedzkich królów, Karola X Gustawa i Karola XII. Ten drugi składał podobno na terenie rezydencji wszystkie swoje łupy. Z ich tajemnicą łączy się historia wspomnianego rozbioru zamku. Część źródeł podaje, że do procesu rozbiórki doszło na polecenie Franciszka Wielopolskiego. Pozostałe informacje wskazują natomiast na polecenie margrabiny Elżbiety, której zależało na znalezieniu królewskich łupów. Co ciekawe, niestety niczego w tym miejscu nie odnaleziono.
Czy zamek odzyska dawną świetność?
Mimo przeprowadzonych badań archeologicznych, licznych planów i obietnic, nic w ostatnich latach nie wskazywało na to, że zamek odzyska choć trochę dawnej świetności czy chociażby uwagi, która mu się należy. Jak podało radio.kielce.pl, w 2021 roku przez burmistrza Pińczowa oraz samorząd zostały przedstawione plany i koncepcja architektoniczna dotycząca rekonstrukcji dawnych fragmentów.
– Przewidujemy odbudowę fundamentów zamku według koncepcji profesora Leszka Kajzera, nestora polskiej archeologii, utworzenie dwóch punktów widokowych oraz trasy rowerowo-pieszej dla turystów, a także stworzenie parku miniatur budowli wykonanych z kamienia pińczowskiego, np. budynku Urzędu Miasta Krakowa, czy Pałacu Kultury w Warszawie – powiedział burmistrz Włodzimierz Badurak.
Niestety, Pińczów nie otrzymał funduszy z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia, jednak władze zapewniają, że nadal będą szukać środków na rewitalizację dawnej perły.
Źródło: zamekpinczow.pl, pinczow.com.pl, radio.kielce.pl