Hotele w Niemczech doliczają opłatę za prąd. Sytuacja w Polsce też nie napawa optymizmem… a to nie koniec podwyżek

Cały świat boryka się z konsekwencjami wojny na Ukrainie – gwałtowne wzrosty cen dotyczą przede wszystkim paliwa, żywności czy energii. Ta ostatnia zdrożała na tyle, że właściciele hoteli w Niemczech zmuszeni są do pobierania od swoich gości dodatkowej opłaty w wysokości nawet do 9 euro za noc od osoby – taki rachunek otrzymują odwiedzający hotel Bareiss w Baiersbronn. Jak podaje Rzeczpospolita.pl, nie jest to jednostkowy przypadek – podobną dopłatę muszą uiścić goście niektórych obiektów zlokalizowanych m.in. Bawarii, Meklemburgii-Pomorzu Przednim czy w górach Harcu.

Niemieckie hotele nie są jedynymi, które borykają się z problemem coraz droższej energii elektrycznej – w Polsce (jak wynika z obliczeń rachuneo.pl), tegoroczne rachunki za prąd (w samych gospodarstwach domowych) wzrosły o ok. 24 procent w stosunku do 2021 roku. Przełożyło się to także na ceny w rodzimych obiektach noclegowych – koszt noclegu w znacznej większości (ok. 86 procent) widocznie wzrósł, co prawdopodobnie ma wpływ na ostrożność Polaków dotyczącą wyjazdów i dokonywania rezerwacji. Jak wynika z danych Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, w listopadzie ok. 83 procent hoteli może liczyć tylko na 30 procent zajętych miejsc – więcej na temat trudnej sytuacji polskich hotelarzy przeczytacie w poniższym artykule:

Sytuacja jest bardzo ciężka – jak powiedział sekretarz generalny IGHP Marcin Mączyński, podwyżki cen prądu przekraczają próg kilkuset procent.

Rekordziści notują podwyżki nawet o 1000 procent – powiedział Marcin Mączyński.

Oprócz droższego prądu hotelarze odczuwają także wzrost cen żywności. Część potencjalnych gości sama mierzy się z coraz wyższymi kosztami życia, niezbyt entuzjastycznie podchodząc do hotelowych podwyżek. Właściciele obiektów noclegowych stoją pod ścianą – by zachęcić klientów do odwiedzin musieliby obniżyć ceny. Obecnie scenariusz ten jest mało prawdopodobny, bo koszty utrzymania wzrosły, a i nie zapowiada się na poprawę. Wręcz przeciwnie – jak podaje money.pl „w przyszłym roku prąd ma zdrożeć nawet o 300 procent”.

[cyt]Przedsiębiorstwa energetyczne, takie jak m.in. Energa, Enea i m.in. Tauron już złożyły wnioski o podwyżki do URE, uzasadniając je m.in. zwiększonym zapotrzebowaniem na energię ze względu na napływ uchodźców z Ukrainy. Dalszy wzrost cen energii tylko pogorszy i tak trudną sytuację wielu firm i gospodarstw domowych – czytamy.[/a]

Chociaż wielu z nas chce wierzyć w poprawę sytuacji krajowych przedsiębiorców, przewidywania nie napawają optymizmem – czy się spełnią? Odpowiedź na to pytanie poznamy najprawdopodobniej za kilka miesięcy.

Czytaj też: Wakacje w Turcji zdrożeją. 1 stycznia 2023 wejdzie w życie nowy podatek noclegowy. Kogo dotyczy i ile wyniesie?

Źródło: Rzeczpospolita, money.pl, fly4free.pl, rachuneo.pl