Tanatoturystyka, czyli dark tourism – miejsca w Polsce dla fanów mocnych wrażeń. Zwiedzanie kraju śladem mrocznych historii

Pod nazwą „dark tourism” kryje się osobliwa forma turystyki, polegająca na podróżowaniu i zwiedzaniu lokalizacji związanych ze śmiercią, terrorem i wszystkim tym, co łączy się z tragedią. W Polsce forma ta znana jest także jako „tanatoturystyka” – nazwa powstała z połączenia imienia greckiego boga śmierci – Tanatosa – oraz turystyki. Co ciekawe, już pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, amerykański dziennikarz Patrick Jake O'Rourke określił swój pobyt m.in. w Warszawie mianem „wakacji w piekle” (prawdopodobnie ze względu na mnogość miejsc przypominających o okrucieństwie wojny), będąc jednym z pierwszych, który opisał zjawisko zwiedzania miejsc związanych ze śmiercią i cierpieniem.

Chociaż wśród wielu tanatoturystyka może budzić mieszane odczucia, taka forma zwiedzania sama w sobie nie jest zła – oczywiście, jeśli do odwiedzanych miejsc turyści podchodzą z należytym szacunkiem. Wbrew pozorom odwiedziny w tak smutnych lokalizacjach, ze względu na ich historię, mogą okazać się bardzo rozwijające dla jednostek wrażliwych na los drugiego człowieka. Jeśli i wy możecie pochwalić się nerwami ze stali, być może zainteresuje was nasze zestawienie – oprócz Kaplicy Czaszek na Dolnym Śląsku, w Polsce znajdziecie też m.in.:

• miejsca związane z mordercami,
• lokalizacje przypominające o losach ofiar II wojny światowej
• czy tajemnicze grobowce.

Po prostu zaczęła być opisywana dość późno. Przed nazwaniem tego zjawiska ludzkość również zwiedzała podobne miejsca – w końcu zaliczają się do nich wszelkiego rodzaju pola bitew czy katakumby. W ostatnim czasie tanatoturystyka cieszy się jednak coraz większym zainteresowaniem – jednym z wielu powodów może być rosnąca popularność wszelkiego rodzaju podcastów kryminalnych.

Zobacz też: Jeden z najbardziej tajemniczych grobowców w Lubuskiem. Byli tacy, co szukali, ale nie znaleźli